Kolejna odsłona głośnej afery. Na zlecenie PiS zmanipulowano stenogram? Jest wideo
Platforma Obywatelska broni się przez atak ws. afery Amber Gold. Opublikowała wideo z posiedzenia komisji, na którym poseł PO Krzysztof Brejza informuje, że rozpatrywany jest zmanipulowany stenogram. W międzyczasie poseł PiS Marek Suski sugeruje przewodniczącej komisji, że oryginalny zapis jest niewygodny politycznie. "Co mają do ukrycia politycy PiS?" - pyta Platforma.
Sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold powstała pod koniec lipca 2016 roku. Jej celem jest zbadanie i ocenienie prawidłowości oraz legalności działań podejmowanych wobec firmy przez ówczesny rząd PO-PSL.
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann już przed pierwszym posiedzeniem komisji zapowiadała, że będzie ją interesować m.in dlaczego prokuratura nie podjęła żadnych działań mających zablokować działalność firmy oraz dlaczego sąd zarejestrował Marcina P. jako prezesa zarządu, mimo tego, że był on wcześniej karany.
Tyle w teorii, bo w praktyce wytoczono ciężkie działa m.in. kierunku byłego premiera Donalda Tuska. Przed komisją stanął jego syn, Michał. Szerokim echem odbiły się jego słowa o tym, że "razem z ojcem wiedzieli, że OLT Express to była lipa".
PO odbija piłeczkę
Teraz PO odbija piłeczkę. W sieci opublikowano póltoraminutowy spot. Na filmie widzimy, jak poseł Krzysztof Brejza informuje, że komisja rozpatruje zmanipulowany stenogram, który obciąża niewinnego człowieka. Przewodnicząca komisji na początku traktuje sprawę z niedowierzaniem i zapowiada: "Jak pan się myli, składam wniosek o wykluczenie pana z tej komisji". Potem jednak przyznaje, że "doszło co najmniej do nieprawidłowości".
Brejza drąży temat i żąda wyjaśnienia sytuacji. W międzyczasie widzimy posła Marka Suskiego, sugerującego Wassermann, że oryginalny stenogram jest niewygodny politycznie.
Efekt? PO przekonuje, że Amber Gold nigdy by nie powstał, gdyby PiS nie głosowało przeciw zwiększeniu kontroli Komisji Nadzoru Finansowego. Twierdzi, że PiS przykrywa sprawę SKOK-ów, którą nazywa "największą aferą finansową III RP". Padają oskarżenia o kłamstwo i apel o przyznanie się do winy.
"Brawo, więcej takich spotów"
Pod spotem pojawiło się sporo komentarzy. Jedni biją Platformie brawo, inni - wytykają partii nieudolność z czasów ich rządów.
Afera Amber Gold wybuchała w chwili upadłości spółki w sierpniu 2012 roku. Firma oferowała swoim klientom inwestycje w złoto, których oprocentowanie przekraczało nawet 10 proc. w skali roku. Wszystko funkcjonowało na zasadzie piramidy finansowej. Firma oszukała ponad 18 tys. osób na łączną kwotę 851 mln. zł.