Do nerwowej sytuacji doszło w trakcie wtorkowego posiedzenia Senatu. Chodzi o zabranie głosu, wbrew prowadzonej liście, przez Adama Abramowicza, Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Wicemarszałek Senatu w pewnym momencie poprosił go o opuszczenie mównicy, by ostatecznie zwrócić się o interwencję do Straży Marszałkowskiej.