Dwójkę dzieci, które wraz z ojcem oglądały w Danii, w miejscowości Gråsten, sylwestrowy pokaz sztucznych ogni, uprowadzili tajemniczy porywacze. Uciekli oni dwoma samochodami na niemieckich rejestracjach.
"Zatrudniacie kelnerów na czarno, za grosze, w najlepszym wypadku na umowach śmieciowych" - pisze warszawski krytyk kulinarny. Czy dawać napiwki?