- My nie chcemy zemsty za śmierć Wasyla. Chcemy prawdy: czy zmarł w pracy, czy w lesie. Na tym nam zależy. Bóg będzie sędzią. Boli nas to, że Ukrainiec, z którym Wasyl mieszkał i pracował, nie pomógł mu. To bardzo bolesne - mówi Daria Czornej, siostra Wasyla, który zasłabł w pracy i został wywieziony do lasu przez właścicielkę firmy.