11-latek kierował mazdą. Samochód dachował
Na lokalnej drodze w powiecie nowotomyskim kierowca stracił panowanie nad osobową mazdą. Samochód dachował i zatrzymał się w przydrożnym rowie. Okazało się, że za kierownicą siedział 11-latek.
Jak podaje portal nowytomysl.naszemiasto.pl, do zdarzenia doszło w piątek, 29 kwietnia na drodze lokalnej między Perzynami a Zakrzewkiem.
Na prostym odcinku drogi kierowca stracił panowanie nad samochodem osobowym marki mazda. Odcinek ten częściowo jest nieutwardzony, a częściowo ułożone są na nim śladowe płyty betonowe.
Samochód zjechał na pobocze, dachował i zatrzymał się w przydrożnym rowie. Gdy ratownicy przybyli na miejsce okazało się, że autem kierowało dziecko.
Arłukowicz o skandalicznym wpisie Pawłowicz: to obrzydliwe. Doszliśmy do kresu
Zabrał kluczyki pod nieobecność opiekunów
Funkcjonariusze ustalili, że 11-letni chłopiec zabrał kluczyli od samochodu pod nieobecność opiekunów. Wybrał się na przejażdżkę, która zakończyła się wypadkiem.
Chłopiec doznał obrażeń ciała. Był przytomny. Na miejsce zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Zielonej Góry, który zabrał poszkodowanego do zielonogórskiego szpitala.
Na miejscu działali strażacy ze Zbąszynia i Nowego Tomyśla, policja i Zespół Ratownictwa Medycznego ze Zbąszynka w województwie lubuskim. Okoliczności zdarzenia bada policja.
Utknął między kabiną a naczepą tira. Przejechał tak 20 km
Do niecodziennego zdarzenia doszło na rondzie w Piszu. Mężczyzna utknął między kabiną a naczepą tira. 19-latek jechał tak 20 km aż do Rucianego - Nidy. Wołał do kierowcy, żeby się zatrzymał. Ten jednak go nie słyszał. Teraz 19-latka czekają konsekwencje za skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie.
Źródło: nowytomysl.naszemiasto.pl