Napad na stację paliw na A2 w Wielkopolsce. Padły strzały
Napad na stację paliw na autostradzie A2 w wielkopolskim Sędzinku. Napastnik zastraszył sprzedawcę nożem, zabrał gotówkę, a później uciekał okolicznymi drogami. Podczas pościgu policjanci użyli broni. 30-latek został ranny.
Napad na stację paliw w Sędzinku pod Szamotułami miał miejsce ok. godz. 2 w nocy.
- Mężczyzna zaraz po wejściu, zaczął grozić nożem pracownikowi, który schronił się na zapleczu. Napastnik zabrał gotówkę z kasy, wsiadł do swojego samochodu i odjechał. Sygnał o napadzie natychmiast trafił do jednostek w okolicznych powiatach - relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Poszukiwany samochód przy węźle autostradowym zauważyli policjanci z Nowego Tomyśla. Mundurowi ruszyli w pościg, który przeniósł się na ulice miasta. - Kiedy uciekający wyjechał ponownie z Nowego Tomyśla policjanci użyli broni, żeby zatrzymać pojazd - dodaje policjant.
Zobacz też: Polityk oburzony tempem działania PiS. "Wie pan, o której godzinie dostałem tę słynną tarczę antykryzysową?"
Policjant wyjaśnia, że samochód zatrzymano w miejscowości Glinno. To wtedy okazało się, że kierowca został postrzelony w łopatkę, bo jeden z pocisków przebił tylną szybę. 30-latek trafił do szpitala.
- Rana nie jest groźna. Nie jest wykluczone, że mężczyzna zostanie zwolniony ze szpitala i wtedy będzie przesłuchany w komendzie - mówi rzecznik.
Kierowca jest mieszkańcem okolic Świebodzina w Lubuskiem. Za rozbój grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Prokuratura i policja wyjaśniają także okoliczności użycia broni przez mundurowych.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film