Po tym - jak premier Mateusz Morawiecki w związku z koronawirusem podjął decyzję o zamrożeniu nagród, poszczególne ministerstwa zaczęły zaciskać pasa. Okazuje się jednak, że urzędnicy - mimo braku dodatkowych premii - dostają do wynagrodzeń tzw. dodatki zadaniowe, które w dużym stopniu rekompensują im brak bonusów. Miesięcznie to dodatkowo kilka tysięcy złotych do pensji.