marcin kierwiński(strona 7/14)

Według doniesień medialnych Prawo i Sprawiedliwość chce podzielić Mazowsze na województwo mazowieckie i województwo warszawskie. - Widzę próbę budowy takiej administracji, która zwiększałyby szansę PiS w wyborach na prezydenta Warszawy i w wyborach do sejmiku województwa mazowieckiego. Oni po raz kolejny będą chcieli dokonać tego podziału. To bardzo głupi pomysł i zaszkodzi wszystkim mieszkańcom Warszawy i Mazowsza - ocenił w programie "Tłit" Marcin Kierwiński. Sekretarz generalny PO przypomniał także pomysł "wielkiej Warszawy" (połączenie stolicy oraz tzw. "obwarzanka") sprzed 3 lat. - Wtedy projekt Jacka Sasina upadł przez twardą postawę samorządowców, gmin i powiatów. Referenda lokalne wystraszyły PiS - mówił Kierwiński

- Każda partia polityczna wspomaga się sondażami, ale to jedynie narzędzie pomocnicze. Wiele z nich ma błąd statystyczny, który wpływa na ostateczny wynik (...). Wykonujemy je dla celów doradczych, dzięki nim widzimy ten ruch i przepływ elektoratów - tłumaczył w programie "Tłit" Marcin Kierwiński. Polityk PO stwierdził, że analiza tych wyników pomoże partii w przyszłości osiągnąć sukces wyborczy. - Cieszymy się z poparcia młodych dla Rafała Trzaskowskiego, ale widzimy jak wiele roboty musimy włożyć np. w środowisko seniorów, w grupę która jest najstarsza. Tam wygrał Andrzej Duda, wygrała retoryka Prawa i Sprawiedliwości z kłamliwymi założeniami - ujawnił Kierwiński.

"PO będzie trudno odzyskać polityczną równowagę po skręcie w lewą stronę" - stwierdził w najnowszym felietonie szef klubu parlamentarnego PiS. - Myślę, że politycy Zjednoczonej Prawicy chcą odwracać uwagę od awantur w swoim środowisku. To pokazał konflikt o Konwencję Stambulską, że jest wiele napięć. Ryszard Terlecki próbuje to zasłaniać swoimi wymysłami dotyczącymi Platformy Obywatelskiej - ocenił w programie "Tłit" Marcin Kierwiński. Sekretarz generalny PO zapewnił, że "wszyscy są gotowi do walki w nadchodzących miesiącach". - Chcemy otworzyć PO na nowych działaczy, wprowadzimy odpowiednie zmiany statutowe, aby szybciej uzyskać członkostwo. Odtworzymy struktury, w miejscach w których mieliśmy problemy (…). Dokonamy także analizy socjologicznej - przyznał polityk opozycji.

- Jak patrzyłem na to, co działo się w Telewizji Publicznej, to wiedziałem, że nie ma to nic wspólnego z obiektywną, uczciwą telewizją, która ma pracować na rzecz Polaków. Ten hejt lejący się, nawet nie wiadrami, a wannami powinien zostać rozliczony i ukarany - uważa gość programu "Poranek powyborczy" Marcin Kierwiński ze sztabu Rafała Trzaskowskiego. Odniósł się w ten sposób do słów Cezarego Tomczyka, który powiedział w wieczór wyborczy, że pracownicy TVP powinni pójść do więzienia. Kierwiński stwierdził, że "Wiadomościom" obecnie bliżej do "Dziennika Telewizyjnego". - Jeżeli na 30 minut programu 25 poświęcają wylewaniu hejtu na Rafała Trzaskowskiego, to nie jest normalne - powiedział. Podkreślił także, że w przypadku wielu osób, które chcą się nazywać dziennikarzami, tej nazwy by nie zastosował. Dał przykład Danuty Holeckiej, która pytała Andrzeja Dudę, "co jeszcze można zrobić, żeby wygrał". Na pytanie, czy to jednak powód, by dziennikarzy straszyć więzieniem, przyznał, że nie pochwala żadnego straszenia. - Myślę, że z TVP mamy bardzo poważny problem - stwierdził gość WP. Dodał także, że powinna zostać zlikwidowana.

- Na pewno będą składane protesty wyborcze, tylko proszę ich nie utożsamiać tylko i wyłącznie z Platformą czy też z Koalicją Obywatelską, bo prawo protestu przysługuje każdemu Polakowi. Takie protesty z pewnością się pojawią, bo my w wielu miejscach mieliśmy informacje o tym, że dochodziło do nieprawidłowości. Zgłaszali nam to mężowie zaufania, członkowie komisji wyborczych, że np. osoba, która przychodziła do lokalu wyborczego zagłosować, nagle okazywało się, że nie może podpisać odbioru karty, ponieważ ktoś już wcześniej podpisał. Może to były pomyłki, ja w pomyłki nie wierzę - mówił w "Poranku powyborczym" WP Marcin Kierwiński ze sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego. - Dziś jest czas na to, aby wszystkie te dane zebrać i podjąć stosowne decyzje - stwierdził. Tłumaczył, że to "skala tych protestów pokaże, z jakim procesem mieliśmy do czynienia". Przekonywał także, że te wybory nie były równe dla obu kandydatów, a system promował Andrzeja Dudę i utrudniał kampanię Rafałowi Trzaskowskiemu.

Gośćmi programu WP byli Kamil Bortniczuk oraz Marcin Kierwiński. Kierwiński zapytany o to, czy Rafał Trzaskowski wetowałby ustawy dotyczące trzynastej i czternastej emerytury, odpowiedział, że skoro emerytury te są wprowadzone, to kandydat PO na prezydenta nie może zrobić nic więcej niż powiedzieć, że ją utrzyma. - Jeżeli Rafał Trzaskowski mówi, że wszelkie te programy, które są, zostaną utrzymane, to chyba mówi bardzo jasno. Naprawdę uważa pan, że te programy, które mają zostać utrzymane, także mają znajdować się w programie?- zapytał redaktora. Dodał następnie, że poseł Bortniczuk właśnie opowiedział o tym, jak "heroicznie” PiS zbudował gazoport. - Tylko prawda jest taka, że tak go zaczynaliście budować, że wprowadziliście taki bałagan, że wszystko trzeba było po was poprawiać – powiedział. - Gazoport został zbudowany za naszej kadencji, oddany za naszej kadencji, a wy przyszliście jak zwykle cali na biało - dodał Kierwiński. Spuentował, że PiS do takich inwestycji zdecydowanie się nadaje. Stępka w Szczecinie też została "przykręcona", było huczne otwarcie "a potem klapa, jak we wszystkim, panie pośle” - spuentował.

Gorący przebieg miała debata przed wnioskiem nieufności dla Łukasza Szumowskiego. Marcin Kierwiński odpowiedział Adamowi Bielanowi ws. "niegodnego zachowania polityków PO". Sekretarz generalny Platformy uważa, że to "odwracanie kota ogonem". Wskazuje, że im gorsze sondaże Andrzeja Dudy, tym bardziej wulgarny język Jarosława Kaczyńskiego. - Jak puszczają mu nerwy, to ginie obraz kulturalnego, starszego pana. To smutne zachowanie tej klasy polityka - uważa poseł PO. Kierwiński zaznacza, że "poziom oczekiwań w stosunku do prezesa PiS jest niski", więc nie domaga się przeprosin za słowa o "chamskiej hołocie". Wypomniał Kaczyńskiemu słowa o "lepszym i gorszym sorcie". - Ludzie kulturalni w takiej sytuacji mówią: to było niepotrzebne, puściły mi nerwy. PiS woli w to brnąć - tłumaczy. Dodał, że podczas debaty nad wotum zaufania dla rządu, premier Mateusz Morawiecki pokazał "paniczny strach".

Rafał Trzaskowski zapewnia, że będzie współpracował z rządem, jeśli wygra wybory prezydenckie 2020. Rzecznik sztabu wyborczego Andrzeja Dudy odniósł się do tych wypowiedzi. Adam Bielan przypomniał, że prezydent Warszawy mówił, że jako poseł startujący z Krakowa zostanie do końca kadencji. Potem podobne deklaracje Trzaskowski składał mieszkańcom stolicy. - W tej kampanii pomożemy mu dotrzymać obietnicy. Apeluję, żeby nie machał szabelką - powiedział europoseł PiS. Bielan mówił także o Janie Śpiewaku, który został ułaskawiony przez prezydenta. Zdaniem polityka PiS wyrok zapadł za "słowa prawdy". - To nie była reprywatyzacja, tylko kradzież kamienic pod okiem PO na masową skalę - twierdzi europoseł. - Sprawa dotyczyła kłamstwa. Widziałem wczoraj jego konferencję. Atakował Rafała Trzaskowskiego, a dziś słyszę o prawie łaski. Wszystko jest jasne - odpowiedział sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński.

Trwają rozmowy opozycji i Jarosława Gowina, co zrobić z wyborami 2020. - Mamy na stole dwa rozwiązania: dotyczące uczciwych wyborów w 2021 roku lub nieuczciwy plan, którego symbolem jest Jacek Sasin. Władza na etapie przygotowań łamie konstytucję i prawo. Każdy Polak musi sobie odpowiedzieć, czy głosowanie nie zostanie sfałszowane - powiedział Marcin Kierwiński. Polityk PO nawiązał również do odpowiedzialności wicepremiera Sasina. - On złożył donos sam na siebie i swojego szefa Mateusza Morawieckiego. Jeżeli mówi, że zlecił drukowanie kart wyborczych, nie mając do tego żadnego umocowania prawnego, to przekracza swoje uprawnienia. Przez bałagan PiS nie ma żadnych przepisów, które pozwoliłyby przeprowadzić wybory prezydenckie 10 maja.

Według Marcina Kierwińskiego partie z większością w Senacie rozmawiają na temat ustawy o głosowaniu korespondencyjnym. - Te przepisy nadają się do wyrzucenia do kosza, ale zostawiam to mądrości senatorów. Ufam, że nadejdzie refleksja i kilku polityków będzie kierować się dobrem Polaków, a nie Jarosława Kaczyńskiego. Opinia epidemiologów jest miażdżąca. Władza kompletnie się nie liczy ze zdrowiem i bezpieczeństwem Polaków - mówi. Według sekretarza generalnego PO ustawa jest o "sfałszowaniu wyborów". - Głosowanie organizuje poczta nadzorowana przez byłego wiceministra z PiS-u, a przygotowuje je wicepremier z PiS-u zamiast PKW. Gdzie tu można mówić o uczciwości? - podkreśla poseł. Kierwiński zawiódł się na Łukaszu Szumowskim ws. wyborów prezydenckich 2020. - Liczyłem, że to fachowiec, a to kolejny polityk ze złamanym kręgosłupem - podsumowuje.

Marcin Kierwiński w programie WP #Newsroom ocenił konwencję Andrzeja Dudy przed wyborami prezydenckimi jako typowo partyjną. - Mam nadzieję, że zapamiętamy ją dlatego, że to była ostatnia, pożegnalna konwencja Dudy - podkreślił poseł PO. - Ta konwencja była bardzo podobna do prezydentury Dudy - pełna przepychu, gadżeciarstawa. Prezydent strojący się w rolę Jamesa Bonda, a w przemówieniach kompletnie nic - tłumaczył Kierwiński.

Franek Broda, siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego, organizuje protest przeciwko TVP. Co na to Marcin Kierwiński (PO)? - Jeśli siostrzeniec dostrzega to, o czym my mówimy od bardzo, bardzo długiego czasu, to dobrze. Powinien teraz przekonać pana premiera, że z tą telewizją dzieje się naprawdę źle - komentował w programie "Tłit". Pytany, czy ktoś wykona do niego telefon, odparł: "Ciekawa propozycja. Na pewno poważnie ją rozważymy".

Sędzia Maciej Nawacki podarł uchwałę sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie. Co na to Marcin Kierwiński (PO)? - Chyba wszyscy Polacy nie wierzyli w to, co widzą. Pokaz buty i arogancji. I jasny symbol że jeśli może podrzeć uchwałę swoich kolegów, to na sali sądowej może zachowywać się tak samo. Jeśli przyjdzie mu sądzić w sprawie: ktoś związany z PiS-em kontra zwykły obywatel, też będzie darł dowody, wyrzucał do śmieci wnioski. To symbol PiS-u - komentował w programie "Tłit".