Rządzący w Polsce ludożercy nie tylko byle co pichcą w parlamencie, ale też byle co gadają i wypisują. Nawet ktoś, kto wyjątkowo cierpliwie wsłuchuje się w ludożerskie narracje, przestanie zawracać sobie nimi głowę, gdy sam zostanie w nich pochopnie (lecz zbiorowo) i absurdalnie pomówiony - pisze Jacek Żakowski dla Wirtualnej Polski.