Często prosił dziesięciolatkę o pomoc. Kilka razy udało mu się zwabić dziecko do garażu. Tam przytrzymywał ją i obnażał się przed nią. Zmuszał, by go dotykała. Po wszystkim zastraszał i zakazywał komukolwiek mówić o tym, co się wydarzyło. Z czasem pedofil poczuł się tak bezkarny, że do molestowania dochodziło również w mieszkaniu, pod obecność innych domowników.