lincz(strona 2/3)

Prezydent Lech Kaczyński postanowił o wszczęciu z urzędu postępowania ułaskawieniowego wobec trzech braci W., skazanych na cztery lata więzienia w sprawie tzw. linczu we Włodowie.

29 września bracia W., skazani prawomocnie za zabójstwo recydywisty we Włodowie, muszą stawić się w Areszcie Śledczym w Olsztynie, rozpoczynając tam odbywanie kary - poinformował Sąd Okręgowy w Olsztynie.

Sąd Okręgowy w Olsztynie i obrońcy mężczyzn skazanych za lincz we Włodowie otrzymali po południu uzasadnienie wyroku w tej sprawie. To oznacza, że za kilka dni sąd może wezwać skazanych do odbycia kary.

Bracia Mirosław i Krzysztof W., skazani w głośnej sprawie linczu we Włodowie (woj. warmińsko-mazurskie) na cztery lata więzienia, wystąpili do prezydenta o ułaskawienie - poinformował ich obrońca mecenas Piotr Afeltowicz. Wcześniej o prawo łaski wystąpił ich brat Tomasz.

Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe bada kilkanaście tomów akt sprawy sądowej dotyczącej linczu we Włodowie, przed formalnym wszczęciem postępowania dotyczącego podejrzeń składania fałszywych zeznań przez żonę jednego ze skazanych braci W.

Żona jednego z braci W., skazanych za linczu we Włodowie zeznała przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku, że słyszała sugestię swego ojca, iż to on zabił awanturującego się mężczyznę, z którym rodzina W. miała zatarg.

Na kary od 10 lat więzienia do dożywocia skazał węgierski sąd pięcioro Romów, którzy w 2007 roku zamordowali nauczyciela geografii Lajosa Szoegi. Zabójstwo było samosądem na
kierowcy, który niegroźnie potrącił samochodem córkę jednego z Romów. To jeden z najbardziej brutalnych i komentowanych incydentów w historii węgierskiego sądownictwa.

Prokuratura złoży apelację w sprawie wyroku
za lincz we Włodowie, w którym trzej główni oskarżeni bracia W.
zostali skazani przez Sąd Okręgowy w Olsztynie za zabójstwo
recydywisty na kary po cztery lata bezwzględnego więzienia.

Przed sądem okręgowym w Olsztynie rozpoczął
się ponownie proces w głośnej sprawie linczu we
Włodowie. Na ławie oskarżonych zasiada sześciu mężczyzn w tym trzech
braci W., którzy odpowiadają za zabójstwo recydywisty Józefa C.

Prokuratorzy ustalają, czy w Janowie pod Dąbrową Chełmińską doszło do samosądu. Istnieje przypuszczenie, że mieszkańcy tej miejscowości dokonali linczu na 46-letnim mężczyźnie. Jego zwłoki znaleziono kilka dni temu na terenie gminy.

Kary po 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na
2 lata wymierzył Sąd Rejonowy w Olsztynie dla dwóch
byłych policjantów, oskarżonych o niedopełnienie obowiązków, w
rezultacie czego doszło do linczu recydywisty we Włodowie.

"Każdy lincz jest obrazą i prawa, i państwa" -
napisał prof. Andrzej Rzepliński w odpowiedzi na list otwarty
olsztyńskich adwokatów, zarzucający mu obrażenie ich klientów.
Bronili oni mężczyzn z Włodowa oskarżonych o udział w samosądzie
na Józefie C. i skazanych przez sąd na kary więzienia w zawieszeniu.

Moralna odpowiedzialność za samosąd
dokonany przez mieszkańców Włodowa na dręczącym ich kryminaliście
spoczywa na policji, która odmawiała interwencji - ocenił karnista prof. Piotr Kruszyński z UW. Wyrok sądu, który
oskarżonym wymierzył kary w zawieszeniu za śmiertelne pobicie, a
nie za zabójstwo - jak chciała prokuratura - Kruszyński ocenił
jako trafny.

Na kary od 2 lat w zawieszeniu do sześciu miesięcy w zawieszeniu skazał olsztyński Sąd Okręgowy sześciu mężczyzn z Włodowa, oskarżonych o udział w linczu na Józefie C.

Obrońcy sześciu mężczyzn z Włodowa, odpowiadających za udział w linczu na Józefie C., w mowach końcowych poprosili sąd o wymierzenie oskarżonym kar w zawieszeniu. Chcą także zmiany kwalifikacji zarzucanego czynu - z zabójstwa na pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sąd ma ogłosić wyrok za tydzień - 23 października.

Kar od 6 miesięcy do 10 lat więzienia zażądał prokurator dla oskarżonych w procesie dotyczącym linczu 60-letniego recydywisty. Do linczu doszło w 2005 roku we Włodowie. W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Olsztynie trwają mowy końcowe stron.

6,3 tys. złotych zadośćuczynienia przyznał Sąd Okręgowy w Olsztynie Piotrowi Kutarbie za
niesłuszne aresztowanie po linczu we Włodowie. Mężczyzna, który
przesiedział w areszcie ponad dwa miesiące, domagał się 11 tys. zł.

Jeden z oskarżonych o zabójstwo we Włodowie
(Warmińsko-Mazurskie), Tomasz W. wskazał podczas wizji
lokalnej, gdzie doszło do pobicia 60-letniego recydywisty Józefa
C. Podkreślił jednak, że gdy wraz z innymi mężczyznami po pobiciu
pozostawili go, ten jeszcze żył.

Siostra Józefa C., ofiary linczu we Włodowie
(Warmińsko-Mazurskie), powiedziała przed sądem, że brat
bywał agresywny, nerwowy i ją samą także krzywdził.

Mieszkańcy Włodowa zeznawali w procesie policjantów oskarżonych o niedopełnienie obowiązków w związku z linczem Józefa C. we Włodowie. Sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Olsztynie.