Ciąg dalszy sprawy linczu we Włodowie
Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe bada kilkanaście tomów akt sprawy sądowej dotyczącej linczu we Włodowie, przed formalnym wszczęciem postępowania dotyczącego podejrzeń składania fałszywych zeznań przez żonę jednego ze skazanych braci W.
15.07.2009 15:30
Decyzją białostockiej prokuratury okręgowej, właśnie ta prokuratura rejonowa będzie prowadziła śledztwo. Na razie jest to tzw. postępowanie sprawdzające.
- Materiał jest obszerny, kilkanaście tomów akt, po analizie których zostanie podjęta decyzja co do wszczęcia bądź odmowy wszczęcia postępowania - powiedział zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe Artur Kuberski.
Prokuratura bada zawiadomienie złożone przez miejscowy sąd apelacyjny. Tam na rozprawie odwoławczej Marlena W. składała zeznania i twierdziła, że ma nowe informacje o okolicznościach linczu. Kobieta sugerowała, że to nie skazani, ale jej ojciec zabił recydywistę Józefa C.
Marlena W. jest żoną Tomasza W. - jednego z trzech braci skazanych prawomocnie za dokonanie linczu we Włodowie na cztery lata więzienia. Ponieważ po wyroku w sądzie pierwszej instancji publicznie mówiła, że zna inne fakty dotyczące zdarzenia, obrońcy złożyli wniosek o jej przesłuchanie. Wcześniej Marlena W. konsekwentnie odmawiała zeznań przed sądem.
Sąd apelacyjny uznał jednak te zeznania za "całkowicie niewiarygodne". Po wyroku skierował zawiadomienie do prokuratury.