Jeszcze kilka miesięcy temu nazwisko Michaela Nagaty nie było tak znane Amerykanom. Zwłaszcza że sporą część zawodowego życia wojskowy poświęcił na tajne operacje. Od kiedy jednak Waszyngton powierzył temu dwugwiazdkowemu generałowi misję wyszkolenia i wyposażenia tzw. umiarkowanych syryjskich rebeliantów do walki przeciwko Państwu Islamskiemu, o generale zaczęły pisać amerykańskie media. Teraz artykuł poświęcił mu też prestiżowy "Foreign Policy", według którego Nagata już kilka lat temu przewidział zagrożenia, których teraz jesteśmy świadkami na Bliskim Wschodzie. Niestety, misji, którą obecnie prowadzi, nie dawano większych szans nim jeszcze ruszyła.