- Leszek Miller marzy o tym, by zastąpić Pawlaka. Tusk cały czas go kokietuje, więc Leszek zachowuje się bardzo delikatnie, jak panna na wydaniu – nie krytykuje, zastanawia się, wzdycha „ą, ę”, tańczy wokół Tuska. Gdyby przeszedł do PO, pociągnąłby za sobą prawie całą partię - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Janusz Palikot. Pytany o to, czy PO wciągnie SLD do koalicji, mówi, że bardziej prawdopodobny jest inny scenariusz: "Premier sprytnie rozgrywa. (...) Niewykluczone, że do PO przejdzie część ludzi z PiS. Nominacja Piotra Woźniaka, ministra gospodarki w rządzie PiS, na wicepremiera w rządzie Donalda Tuska, pokazuje, że wyrwanie 30-40 posłów z PiS i ostateczne rozbicie PiS może być realne" - dodaje lider Ruchu Palikota.