Czeczeńscy rebelianci przyznali się do ataku na rosyjską elektrownię na Syberii i zamachu w Nazraniu w Inguszetii - podaje agencja Reutera. Źródła na Kremlu nazywają te doniesienia "idiotycznymi". W katastrofie Sajańsko-Szuszeńskiej Elektrowni Wodnej zginęło 26 ludzi, a 46 uważa się za zaginionych, podczas wybuchu w Nazraniu zginęło 20 osób. W piątek w stolicy Czeczenii Groznym można było usłyszeć odgłos silnego wybuchu - podała agencja Reutera, powołując się na świadków.