Już 12 zabitych w katastrofie elektrowni na Syberii
Do 12 osób wzrosła liczba zabitych w katastrofie elektrowni wodnej na Syberii - poinformował rosyjski minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu. Nieznany pozostaje los 64 osób.
18.08.2009 | aktual.: 18.08.2009 05:36
Szef resortu dodał, że trwa ustalanie, kto w czasie wypadku przebywał w maszynowni.
- Jak na razie, niestety, nie mamy żadnych dobrych wieści. Liczba zabitych wzrosła - powiedział minister.
- Funkcjonariusze milicji prowadzą teraz obchód po domach, rozpytują krewnych. Na chwilę obecną od rodzin otrzymano już 62 oświadczenia o tym, że ich bliscy wyszli do pracy i nie wrócili - dodał Szojgu.
Wszyscy poszkodowani w katastrofie byli pracownikami Sajańsko-Szuszeńskiej Elektrowni Wodnej. Minister mówił wcześniej, że przyczyną awarii był nagły wzrost ciśnienia wody.
Prokuratura Generalna nie wyklucza, że powodem katastrofy była eksplozja transformatora olejowego w hali maszynowej podczas remontu jednego z agregatów
Wypadek spowodował skażenie wód Jeniseju - do rzeki wyciekł olej transformatorowy. Jego plama ma długość około pięciu kilometrów długości.
Wybudowana na Jeniseju w 1980 roku hydroelektrownia to największa w Rosji i jedna z największych na świecie siłowni wodnych. Jej zapora ma 245 metrów wysokości i 1066 metrów długości, 110 metrów szerokości u podstawy i 25 metrów - na grzbiecie. Moc elektrowni - 6400 MW.