Nie wiem, jak wygląda. Może być niebieskooką blondynką z nogami do nieba, rudzielcem o kocich ruchach albo szczupłą brunetką o IQ Einsteina. Nieważne. Da mi coś, czego nie mam i bez niej nigdy bym nie miała – zdrowe, silne jajeczko. Urodzi się z niego dziecko. Moje i tylko moje.