Tunezyjczyk, który w przeszłości był ochroniarzem Osamy bin Ladena od lat mieszka w Niemczech. Utrzymuje się z zasiłku socjalnego. Niemieckie media piszą o nim Sami A. Tunezyjczyk zaprzecza, że ma powiązania z dżihadystami i utrzymuje, że po deportacji do Tunezji trafiłby na tortury.