- Mam wielką satysfakcję z pracy, którą wtedy wykonywałem. Nie mam sobie nic do zarzucenia, bo było to zgodne z przepisami prawa - powiedział wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski. Chodzi o sprawę płatnych dyżurów w szpitalu, które pełnił w czasie bezpłatnego urlopu.