Aż 90% Internautów sprzeciwia się wystawianiu przez partie skompromitowanych kandydatów. Z nieoficjalnych informacji wiadomo jednak, że na listach wyborczych do jesiennych wyborów parlamentarnych znajdą się nazwiska osób uwikłanych w niewyjaśnione afery, czy ukaranych za kontrowersyjne wypowiedzi. – Tacy kandydaci są rozpoznawalni, dlatego partiom opłaca się ich wystawiać. Jest tak, gdyż podczas głosowania wyborcy stawiają na osobę, o której słyszeli. Nawet jeśli nie pamiętają, z czym ją kojarzą – mówi dr Agnieszka Kasińska-Metryka, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.