Gdy ją znaleziono, wychudzoną i okaleczoną, nie szczekała. Nie miała nawet sił, by warcząc bronić swoich maluchów. Ale wciąż próbowała je wykarmić. Historia znalezienia przez łódzkich strażników suki i jej siedmiu szczeniąt chwyta za serce.
Policja zatrzymała w czwartek 27-latkę z Łodzi. Pod jej opieką była zagłodzona amstafka, którą odebrała kilka dni temu straż miejska. Kobieta usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.
Skrajnie zagłodzoną suczkę amstaffa odebrali właścicielowi pracownicy Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi. Wyczerpane zwierzę ma zanik mięśni i urazy kończyn, nie potrafi chodzić o własnych siłach. Tak zajmowała się nią "opiekunka" wyznaczona przez właściciela.