- Mój ojciec mógł narazić się gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu i gen. Czesławowi Kiszczakowi. Znał agenturę w środku władzy - mówił Andrzej Jaroszewicz na procesie w sprawie głośnego morderstwa swoich rodziców, Piotra i Alicji Jaroszewiczów, w 1992 roku. Wspomniał także o ważnym rękopisie, który zaginął w noc zbrodni.