Ta minister odpowiada z PR rządu i PiS. W TVP zaliczała wpadkę za wpadką
Minister Elżbieta Witek jest zaufaną współpracownicą Beaty Szydło, odpowiada za komunikację rządu i partii. Jednak jeśli będzie to wyglądało tak, jak poranny wywiad pani minister w TVP INFO, politycy PiS mają powody do obaw. Minister Witek popełniała błąd za błędem. I nie chodzi tutaj o niewinne wpadki językowe, ale o poważne błędy merytoryczne.
Politycy nie muszą wiedzieć wszystkiego. Ale wiadomości na poziomie lekcji WOS w likwidowanych właśnie gimnazjach to niezbyt wygórowane oczekiwania. Szczególnie, jeśli ktoś jest ministrem w Kancelarii Premiera i odpowiada za komunikację obozu rządzącego. Elżbieta Witek we wtorkowy poranek udzieliła wywiadu Adrianowi Klarenbachowi, gwiazdorowi TVP INFO.
Zdradliwe sondaże
Prowadzący pytał m.in. o sondażowy dołek PiS. Witek odpowiadała, że to normalne po 16 miesiącach rządzenia. Odpowiedź przyszła szybko. Agnieszka Pomaska z PO przypomniała, że jej partia 16 miesięcy po wygranych wyborach w 2007 roku miała dwukrotnie wyższe poparcie niż PiS.
Ale to jeszcze mało znacząca i niewinna pomyłka, przecież nikt nie uczy się na pamięć sondaży z ostatnich dwóch dekad. Ale już powinien znać na pamięć zasady trójpodziału władzy. Szczególnie, jeśli się w tej władzy partycypuje.
Nowy trójpodział
Minister Witek tłumaczyła, dlaczego trzeba zmienić sądownictwo. - Mamy trójpodział władzy, my jesteśmy za trójpodziałem władzy, ale niezawisłość sędziowska nie ma nic wspólnego z tym, że sędziowie są jedyną władzą, nad którą nikt, absolutnie nikt, nie ma kontroli - mówiła. - Bo przypomnę, po raz kolejny już, ale myślę, że warto, że nad władzą ustawodawczą jest kontrola obywateli raz na cztery lata, albo raz na pięć lat, jeśli chodzi o prezydenta. Nad władzą wykonawczą jest władza parlamentu. A nad władzą sądowniczą nie ma żadnej kontroli - mówiła.
Co się tutaj nie zgadza? Minister Witek bezpodstawnie przypisała prezydenta do władzy ustawodawczej. Tymczasem to element władzy wykonawczej, tyle, że wybierany w wyborach powszechnych. Drugim elementem władzy wykonawczej jest premier i administracja rządowa, nazywa się to dualizm egzekutywy. Ale to już skomplikowane szczegóły, których uczą na studiach, do ich poznania potrzebne są podstawy ze szkoły.
Kłopoty z Temidą
Tematyka prawnicza generalnie nie była mocną stroną pani minister. W pewnym momencie Elżbieta Witek postanowiła opowiedzieć o symbolu sądownictwa, czyli Temidzie - słynnej postaci z wagą w ręku i z opaską na oczach. - Temida, może w sposób właściwy, ma przesłonięte [oczy], żeby nie widzieć tej sprawiedliwości, natomiast my byśmy chcieli, żeby ta sprawiedliwość w jak największym wymiarze do sądów wróciła - zapewniała Elżbieta Witek.
Minister z Kancelarii Premiera chyba zgubiła się w meandrach retoryki. To o co chodzi z tą opaską? Najlepiej oddać głos przedstawicielce palestry. "Opaska uniemożliwia jej zobaczenie kogo sądzi. Wydając wyrok bogini nie może kierować się urodą, wizerunkiem, musi oprzeć się tylko i wyłącznie na merytorycznych argumentach stron" - pisała na swoim blogu adwokat Aleksandra Kutyma. Można tam też znaleźć wyjaśnienie reszty symboliki.
Jeden wywiad, tyle błędów. Nie wróży to dobrze PiS i rządowi.