Szyszko chce ratować siedliska. "Unijni specjaliści nie potrafią odróżnić kornika od żaby"
- Unijni specjaliści nie potrafią odróżnić kornika od żaby - mówi w wywiadzie dla czwartkowej "Rzeczpospolitej" minister środowiska Jan Szyszko.
Minister Szyszko pytany był w czwartkowym wydaniu "Rz" o decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który zwrócił się do Warszawy o tymczasowe wstrzymanie prac leśnych na chronionych obszarach Puszczy Białowieskiej do momentu rozstrzygnięcia sporu w tej sprawie między Komisją Europejską a polskim rządem.
- Wraz z Lasami Państwowymi prowadzimy jedynie działania, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa publicznego. Trybunał Sprawiedliwości jest zaniepokojony tym, że giną siedliska. Równocześnie mówi, że można prowadzić działania, które nie przeczą bezpieczeństwu publicznemu. I do tego się stosujemy - powiedział minister. Podkreślił, że "Trybunał wyraźnie mówi, że mamy prawo i obowiązek prowadzić działania ochronne tak, żeby zapewnić bezpieczeństwo publiczne". - Moim jedynym sprawdzianem, czy działam dobrze, jest stan siedlisk przyrodniczych na terenie Puszczy Białowieskiej i występujące tam gatunki - zaznaczył.
Minister tłumaczył, że działania w Puszczy Białowieskiej "to nie tylko wycinka". - Działania ochronne polegają też na tym, żeby przywrócić stosunki wodne panujące w puszczy przed gradacją. Chodzi też o to, żeby nie pojawiała się spontanicznie w puszczy roślinność, która wybiera gatunki charakterystyczne dla siedlisk. Leśnicy i naukowcy tam pracujący zapewniają takie warunki, że gatunki w okresie lęgowym nie są zagrożone - czytamy w wywiadzie.
Jak przypomniał minister, Puszcza Białowieska została podzielona na dwie części. - W jednej trzeciej terenu nadleśnictw gospodarczych (czyli na 17 tys. ha) nie są podejmowane żadne działania, zgodnie z postulatami aktywistów. Na reszcie jej terenu prowadzimy działania ochronne - powiedział Szyszko.
Pytany o to, co w sytuacji, w której Polska musiałaby zapłacić karę, Szyszko zapytał w odpowiedzi: "A dlaczego by nie zapytać o to, czy Polska będzie za pół roku wzorem dla całego świata?" Zdaniem ministra "cały świat może brać przykład z zarządzania Puszczą Białowieską, w której występują gatunki, które w innych państwach wyginęły (...) Bo tylko w Polsce odpowiednio zarządzamy zasobami przyrodniczymi, mamy rolnictwo, łowiectwo i leśnictwo na wysokim poziomie".
- Niech przyjadą do Puszczy unijni przedstawiciele, którzy będą pełnoprawnymi odpowiednikami moich specjalistów pracujących na terenie puszczy, a nie trzech ekspertów, z których jeden jest socjologiem, drugi poetą, a trzeci ledwie otarł się o przyrodę - powiedział minister, dodając, że "unijni specjaliści nie potrafią odróżnić kornika od żaby".
Na pytanie o to, czy Polska zastosuje się do postanowienia zabezpieczającego TSUE zobowiązującego Polskę do zaprzestania wycinki, minister odpowiedział twierdząco. - Podziękowałem TSUE za troskę. Stosujemy działania ochronne tylko tam, gdzie jest to zbieżne z bezpieczeństwem publicznym - podkreślił Szyszko. - Wysłałem już odpowiedź na wniosek przysłany mi 21 lipca. Na skargę również odpowiem w przewidzianym czasie. Będziemy chronić siedliska i gatunki zagrożone w puszczy - dodał.