Szymon Hołownia niejednoznacznie o marszu. "Nam nie wolno"
Nie jest pewne, czy Szymon Hołownia weźmie udział w zapowiedzianym przez Donalda Tuska marszu miliona serc. Zaznaczył, że jest to kwestia ewentualnego uczestnictwa w czyjejś kampanii wyborczej. "Bo nam PKW później wsiądzie na papiery i nie da subwencji" - wyjaśnił.
- Będziemy czekać na to, aż dowiemy się więcej o tym marszu. Jeżeli jest marsz w sprawie praw kobiet, czy innych spraw, co do których się zgadzamy, to idziemy wszyscy i nie ma wątpliwości - powiedział w rozmowie z RMF FM Szymon Hołownia.
Polityk waha się co do udziału w Marszu Miliona Serc, który zapowiedział Donald Tusk. Przewodniczący PO zareagował w ten sposób na ujawnienie przez TVN sprawy pani Joanny.
- Jeżeli natomiast dwa tygodnie przed wyborami, w ogniu kampanii, jedna z partii organizuje manifestację, to nam nie wolno wziąć udziału, bo nam PKW później wsiądzie na papiery i nie da subwencji. Nie można uczestniczyć w czyjejś kampanii - stwierdził Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mocne wystąpienie Kaczyńskiego. Polacy ocenili. "Totalna porażka"
Donald Tusk zapowiada marsz. "Da pewność zwycięstwa"
Polityk wcześniej podkreślał, że "nie chce i nie może brać udziału" w "przedwyborczym wiecu Donalda Tuska". Hołownia zauważył, że po poprzednim marszu z 4 czerwca opozycja straciła część wyborców. - To widać w badaniach - przekonywał.
- 1 października zorganizujemy Marsz Miliona Serc. Jeśli pół miliona dało nadzieję, to ten milion w Warszawie 1 października da już naprawdę pewność zwycięstwa - zapowiedział wcześniej Donald Tusk.
Źródło: RMF FM