Szymon Hołownia: Jarosław Kaczyński może wszystko
- Jarosław Kaczyński w tym kraju może wszystko. Może wszystko w Kościele, może wszystko w Sejmie, może wszystko w rządzie. Może wszystko, jeśli chodzi o konstytucję, o proces wyborczy. To jest władca naszego kraju, niekoronowany - stwierdził w programie "Tłit" Szymon Hołownia, kandydat na prezydenta, pytany o wizytę prezesa PiS na zamkniętym z powodu epidemii koronawirusa cmentarzu. - Mamy do wyboru, albo bić mu pokłony, jak postacie z kreskówki królowi Julianowi, dając się zaczarować jego mistycznemu spojrzeniu, albo możemy powiedzieć: dość, basta - dodał.
Być może trzeba apelować do duchow… Rozwiń
Transkrypcja:
Być może trzeba apelować do duchowieństwa, bo apele przynoszą skutki. Jarosław Kaczyński jak poprosił, to miał możliwość wjazdu na cmentarz.
Niech pan - błagam - nie wymaga ode mnie, żebym uwierzył, iż jest pan tak naiwny, że w Rzeczpospolitej Polskiej, w której mamy 38 milionów obywateli.
Których głos teoretycznie zgodnie z Konstytucją jest równie ważny, co głos Jarosława Kaczyńskiego.
Głos Jarosława Kaczyńskiego waży tyle samo co mój głos. Nie - Jarosław Kaczyński w tym kraju może wszystko.
Może wszystko i w kościele, może wszystko i w Sejmie, może wszystko w rządzie, może wszystko jeżeli chodzi o Konstytucję, jeżeli chodzi o proces wyborczy.
To jest władca naszego kraju - niekoronowany. I my mamy teraz do wyboru, jako obywatele - albo bić mu pokłony.
Jak postacie z kreskówki, którą oglądaliśmy kiedyś wraz z córką, biły Królowi Julianowi, mówiąc, że jest największy i najbardziej wspaniały.
Dając się zaczarować temu jego mistycznemu spojrzeniu. Albo możemy powiedzieć dość, albo możemy powiedzieć basta - nie będziesz nas dłużej czarował pośle Kaczyński.
Nas jest większość, bo nas jest naprawdę zdecydowana większość w Polsce, którzy nie chcą tych wyborów 10 maja.
Zdecydowana większość tych, którzy naprawdę mają wiele uwag do tego, jak dzisiaj zachowuje się władza, tylko albo jesteśmy przestraszeni albo zdemobilizowani.
Albo wybieramy swoje własne przekonanie o wyższości i moralności - że my się nie będziemy brzydzić taką grą, my się nie będziemy babrać taką grą, bo my się jej moralnie brzydzimy.
To nie jest droga do rozwiązania spraw w Polsce.
Tylko, że za chwilę, jak pokazałem na Tweet'erze swoim nawet, zdjęcie tej limuzyny wjeżdżającej na cmentarz, to zostałem zasypany w odpowiedziach pana zdjęciem również na Powązkach.
Czyli co? Kaczyński na Powązkach, to zły, a Hołownia na Powązkach, to dobry?
Nie. To jest propaganda którą oni nakręcają od kilku dni, bo czują się zagrożeni. Nie tłumacząc ludziom, że w Warszawie są dwa cmentarze Powązkowskie.
I to jest to kłamstwo i ta propaganda tych politruków, którzy te wiadomości tak zestawiają czy rozpowszechniają.
Prezes Kaczyński wjechał na zamknięte dla każdego Powązki Stare, na Stary Cmentarz Powązkowski, który jest jak podkreślam zamknięty dla każdego, a dla niego został otwarty.
Cmentarz Powązki Wojskowe, na którym byliśmy wtedy nie tylko my, ale był Marszałek Grodzki, były liczne delegacje posłów PiS'u, były delegacje inne, był tego dnia otwarty.
I dowiedzieliśmy się tego od zarządu cmentarza, bo gdyby był zamknięty, nikt by tam nie szedł i o żadne specjalne zgody nie prosił.
Powiedziano nam, że cmentarz jest otwarty, delegacja do pięciu osób może złożyć wieniec na Pomniku Smoleńskim, więc poszliśmy tam w trójkę.
Więc niech oni łaskawie przestaną kłamać, przestaną robić ludziom wodę z mózgu. To są dwa różne cmentarze.
I wie pan, Urban robił takie rzeczy - ja to jeszcze dobrze też pamiętam z lat osiemdziesiątych - dziennik telewizyjny robił takie rzeczy.
Przecież to są dokładnie te same standardy, które dzisiaj oglądamy. Mnie to nie rusza, żeby była jasność.
Mnie interesuje to, czy ja zachowałem się fair wobec siebie samego i wobec obywateli. Tak - zachowałem się fair.
Podlegaliśmy wszystkim obostrzeniom, nie to co różni kacykowie, którzy jak widać, wystarczy że zadzwonią do Kurii czy w inne miejsca i otwiera się przed nimi, to co przed innymi śmiertelnikami jest zamknięte.