Szykują się do ucieczki z Krymu. Przygotowują plan
Rosyjskie władze okupacyjne na ukraińskim terytorium już nie czują się pewnie. Jak donosi Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, potajemnie szykują się do ucieczki z Krymu.
"W przypadku 'skomplikowania' sytuacji na czasowo okupowanym terytorium ukraińskiego Krymu władze rosyjskie planują ewakuację rodzin przedstawicieli kierownictwa sił bezpieczeństwa służących na terenie półwyspu" - czytamy w porannym podsumowaniu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy z dnia 11 października 2022 r.
Ponadto, według Sztabu Generalnego, okupanci zalecają, aby nauczyciele uniwersytetów czasowo okupowanego Chersonia, którzy współpracują z władzami okupacyjnymi, przeprowadzili się na terytorium Krymu - informuje portal unian.ua.
Wcześniej ewakuowali na Krym
Jeszcze w niedzielę deputowany do rady obwodu chersońskiego Serhij Chłań informował, że rosyjskie władze okupacyjne w Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy ewakuują swoje rodziny na Krym.
"Z Nowej Kachowki kierownictwo władz okupacyjnych wywiozło 12 autobusów z rodzinami, rozumiejąc, że długo się tam nie utrzymają. Na razie (wywożą ich) na Krym" – powiadomił Chłań na Facebooku.
Deputowany wskazał, że jest to związane z postępami wojsk ukraińskich na południowym froncie. Jak powiedział, w obwodzie chersońskim siły ukraińskie wyzwoliły już spod rosyjskiej okupacji obszar o powierzchni ponad 1100 km kwadratowych i "się nie zatrzymują".
Sytuacja na Krymie zmieniła się diametralnie po eksplozji na Moście Kerczeńskim. Władimir Putin w poniedziałek rano zaatakował z całą siłą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bestialska zemsta Putina
W poniedziałek rano wojska rosyjskie zaatakowały rakietami miasta w całej Ukrainie, uderzając głównie w obiekty infrastruktury, w tym sieci energetyczne i ciepłownicze. To największy od początku wojny taki zmasowany atak rakietowy Rosji. Zginęło co najmniej 11 osób, a 89 zostało rannych.
Rosyjskie rakiety trafiały rano w sam środek pełnych ludzi ulic, place zabaw. Celem rakiet stały się domy mieszkalne, biurowce, szkoły, na ulicach płonęły samochody z pasażerami w środku.
Władze ukraińskie wciąż oceniają straty. Wiadomo już o co najmniej 11 zabitych, rannych jest 89 osób – podała policja. Ludzie ginęli w drodze do pracy, na ulicach miast.
Jak poinformowała policja, uszkodzono co najmniej 70 obiektów infrastruktury, w tym 29 obiektów infrastruktury krytycznej. Gabinet prezydenta poinformował o uszkodzeniu 117 obiektów.
W czterech obwodach Ukrainy – lwowskim, połtawskim, sumskim i ternopolskim są problemy z dostawami prądu. W Kijowie władze zapowiedziały odłączenie prądu na dwie godziny.
Celem ataków stała się stolica (pierwszy raz od czerwca br.) i kilkanaście ukraińskich miast, w tym Charków, Odessa, Dniepr, Krzywy Róg, Krzemieńczuk, Zaporoże, Mikołajów, Żytomierz, Winnica, Iwano-Frankiwsk, Ternopol, Lwów i Równe.
W poniedziałkowym zmasowanym ataku wojska rosyjskie wykorzystały co najmniej 84 rakiety manewrujące, a także 24 drony, w tym 13 irańskich dronów kamikadze – Shahed-136. 43 pociski rakietowe i 13 bezzałogowców zestrzelono – powiadomił sztab generalny. Drony Shahed według sztabu generalnego przyleciały m.in. z terytorium Białorusi i okupowanego Krymu.
Źródło: unian.ua/PAP/WP