Szydło, Rafalska, Brudziński. Władze PiS sondują europosłów, czy wystartują do Sejmu. "Drażliwa kwestia"
Platforma Obywatelska - w celu zmaksymalizowania wyniku wyborczego - nie wyklucza ściągnięcia na listy wyborcze do Sejmu najpopularniejszych europosłów. Czy PiS w odpowiedzi na ten ruch namówi swoje twarze w Parlamencie Europejskim, by pomogły w walce o trzecią kadencję? - Nie będzie to łatwe, ale niewykluczone - twierdzi nasze źródło we władzach PiS. - To drażliwa kwestia w naszej frakcji - przyznaje jeden z europarlamentarzystów.
Obóz władzy zrobi w tym roku bardzo wiele, by utrzymać władzę. Wybory do Sejmu i Senatu są dla PiS priorytetem.
Sondaże poparcia dla partii wskazują dziś na zwycięstwo PiS, ale już nie na możliwość utrzymania większości w Sejmie. A bez większości nie ma szans na kontynuację rządów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Premier ściemnia". Dostało się też Kaczyńskiemu
Władze PiS zdają sobie sprawę, że kluczowe w tej kampanii będzie zmobilizowanie wyborców i zachęcenie do wzięcia udziału w wyborach tych, którzy dziś się wahają. Kluczem jest także demobilizacja wyborców opozycji.
Na co postawi PiS?
Według naszych informacji PiS dopiero wykuwa pomysły, które mogą znaleźć się w nowym programie wyborczym i być motywem przewodnim tej kampanii. Na pewno - tak przynajmniej twierdzą nasi rozmówcy - ma postawić na przekaz o sprawczości i skuteczności rządu, a także przypominać o wszystkich sztandarowych programach i obietnicach, które udało się zrealizować od 2015 roku.
Twarzami wielu tych programów - a także udanych kampanii partii rządzącej z 2015 i 2019 roku - byli najpopularniejsi politycy PiS, niektórzy z nich członkowie rządu, a dziś europosłowie: Beata Szydło, Joachim Brudziński, Elżbieta Rafalska, Tomasz Poręba czy Patryk Jaki (reprezentujący Solidarną Polskę).
I właśnie ci politycy - jak twierdzą nieoficjalnie członkowie kierownictwa PiS - mogliby być wielkim wzmocnieniem na listach wyborczych do Sejmu.
Lokomotywy z europarlamentu
- Trwają rozmowy na ten temat, ale tylko w niektórych kręgach partii. Część władz PiS lobbuje za pomysłem startu do Sejmu naszych najpopularniejszych europosłów - twierdzi jeden z naszych informatorów. Inny rozmówca przyznaje, że kierownictwo PiS wysyła do europosłów PiS sygnały: "Musicie być na to gotowi".
Reakcje? Sceptyczne. - W większości europosłowie PiS nie chcą wracać na wybory do Sejmu. Może poza drobnymi wyjątkami - twierdzi jeden z naszych rozmówców zorientowanych w sytuacji.
Inny dodaje: - Nieoficjalnie wiem, że w PiS myślą o tych najlepszych. Ale oficjalnie nic nie powiem.
Nasz rozmówca z frakcji PiS w Parlamencie Europejskim przyznaje szczerze: - Nie chcę się na ten temat wypowiadać. To u nas strasznie drażliwa kwestia.
Europosłowie się dystansują. Ale furtka jest otwarta
Pytania o ewentualny start w wyborach do Sejmu wysłaliśmy do większości europosłów PiS. Odpowiedziało tylko część z nich.
"Nic na ten temat nie wiem. To decyzje kierownictwa partii".
"Nie słyszałem o takim scenariuszu".
"Nie słyszałam o takim pomyśle, wszystkie decyzje dotyczące kształtu list wyborczych podejmują władze Prawa i Sprawiedliwości".
Takie odpowiedzi otrzymaliśmy m.in. od europosłów Elżbiety Rafalskiej (byłej minister rodziny i pracy), Tomasza Poręby (szefa kampanii PiS) i Joanny Kopcińskiej (byłej rzecznik rządu). Na nasze pytania nie odpowiedzieli m.in. europosłowie Jadwiga Wiśniewska, Joachim Brudziński i Dominik Tarczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk pozwał TVP. Co zrobi Neumann?
Na liście kandydatów do ewentualnego startu w tegorocznych wyborach do Sejmu jest więcej nazwisk. To m.in. była premier Beata Szydło (rekordowy wynik w wyborach do PE w 2019 r. - ponad pół miliona głosów), a także była minister edukacji Anna Zalewska, która mogłaby być lokomotywą wyborczą w Wałbrzychu.
Współpracownicy Szydło zaprzeczają, by była sondowana w sprawie ewentualnego startu do Sejmu. - Nie ma takiego tematu, to jedynie plotki. Docierają one do nas od miesięcy - słyszymy.
A co na to była szefowa MEN? - Decyzje nie zapadły. Zapewne będą zapadać przy okazji prezentowania programu wyborczego, ponieważ to pod program właśnie będą przygotowywane listy wyborcze. Dziś nie ma takiego tematu, nie było też takich propozycji - mówi Wirtualnej Polsce europoseł Anna Zalewska.
Ostateczny skład w wakacje
Jak się dowiadujemy, kilka dni temu europosłowie PiS spotykali się, by rozmawiać m.in. właśnie o wyborach parlamentarnych. - Na pewno wszyscy będziemy się angażować w kraju. Będziemy spotykać się z wyborcami, organizować spotkania, wspierać kandydatów PiS. A czy sami zdecydujemy się kandydować? Wątpię. Tu, w Brukseli i Strasburgu, mamy swoją robotę. A w Polsce na pewno pomożemy - mówi nam jeden z europosłów.
Według naszych informacji, ostateczny skład list wyborczych PiS poznamy dopiero w wakacje. Do tej pory wiele jeszcze może się zmienić.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski