Szybowiec spadł do... ogródka z kukurydzą
Szybowiec "Bocian" z Aeroklubu PLL LOT w
Warszawie spadł na ziemię niedaleko lotniska w
podradomskim Piastowie. Maszyna zawadziła o linię energetyczną i
komin budynku gospodarczego i wpadła do ogródka z kukurydzą. Dwóm
pilotom, 27-letniemu uczniowi i 49-letniemu instruktorowi, nic się
nie stało - poinformowała policja.
Z wstępnych informacji wynika, że przyczyną wypadku były prawdopodobnie warunki atmosferyczne - wiał silny wiatr i szybowiec zaczął opadać z szybkością stu metrów na pięć sekund. W wyniku upadku złamało się skrzydło szybowca.
Dokładne przyczyny wypadku zbada specjalna komisja. Jak poinformował szef szkolenia w Aeroklubie Radomskim na lotnisku w Piastowie, Rafał Siankowski, w ciągu 19 lat jego pracy doszło tutaj do kilku wypadków szybowców. Nie było ofiar śmiertelnych.