Szybki koniec Liz Truss. Boris Johnson ma szanse wrócić?
Jak rozumieć dymisję Liz Truss i czy w Wielkiej Brytanii są możliwe przedterminowe wybory? W sondażach Partia Pracy wyprzedza Partię Konserwatywną. O przyszłość Wielkiej Brytanii Patrycjusz Wyżga pytał w programie "Newsroom WP" Michaela Dembińskiego, głównego doradcę Polsko-Brytyjskiej Izby Handlowej. - Konserwatyści mają jednak przewagę ponad 70 posłów, więc nie ma konstytucyjnie potrzeby zorganizowania wyborów aż do stycznia 2025 r. Oni są już przy władzy dwunasty rok. Ludzie są zniecierpliwieni tym wszystkim, tą ciągłą rotacją ministrów i tym brakiem ciągłości, z której Wielka Brytania słynie jako kraj stabilny. Teraz widać zawieruchy polityczne - powiedział Michael Dembiński. Dlaczego Liz Truss straciła tak szybko poparcie w swojej partii? - To niewłaściwa osoba w tym miejscu. Została wyrzucona w górę przez to, co stało się poprzednio, czyli odejście Borisa Johnsona. Wybór był wśród członków partii i ona nie otrzymała nawet połowy głosów. Widzimy, kto za nią stał. Liz Truss podczas referendum brexitowego była przeciwna Brexitowi, ale potem zmieniła zdanie i była uważana jako twardogłowa brexitówka. Grupa zwolenników wspierała ją, by została premierem w przeciwieństwie do Rishiego Sunaka, który był ministrem finansów i który jest uważany za rozsądnego człowieka patrzącego długoterminowo na sprawy gospodarcze - dodał. Czy Sunak miałby szansę zostać premierem? - To jedna możliwość, w tej chwili widzę trzy. To Rishi Sunak, powrót Borisa Johnsona bądź Penny Mordaunt. Dowiemy się w przyszły piątek, to nie potrwa kilku miesięcy jak było to latem. Dowiemy się w poniedziałek po południu - mówił ekspert. Czy Johnson ma realne szanse by szybko wrócić na fotel premiera? Patrycjusz Wyżga przypomniał, że to jedyny w historii brytyjski premier, który złamał prawo podczas pełnienia swojej funkcji. - To jeszcze go nie opuści. Boris Johnson organizował w czasie lockdownu huczne imprezy na Downing Street 10, to jeszcze wisi nad nim. To nie koniec jego problemów, gdyby powrócił na stanowisko premiera - podsumował Michael Dembiński.