Szwecja obawia się rosyjskiego ataku. "Czas się spieszyć"

Wojna w Ukrainie. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce

W reakcji na pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa na arenie międzynarodowej, w 2017 roku szwedzki rząd mianował komisję obrony. Jej zadaniem jest analiza bieżących kwestii w celu wypracowania optymalnej polityki i postawy obronnej kraju.

W swoim najnowszym raporcie pn. "Allvarstid"", do którego dotarł szwedzki nadawca SVT, parlamentarna komisja pisze o możliwym ataku ze strony Moskwy.

Raport, który oficjalnie ma zostać opublikowany w poniedziałek, mówi, że chociaż rosyjskie siły lądowe są skupione na Ukrainie, to nie można wykluczyć innych rodzajów ofensyw wojskowych Szwecji.

- Rosja jeszcze bardziej obniżyła próg użycia siły wojskowej i wykazuje wysoki apetyt na ryzyko polityczne i militarne. Nienaruszona pozostaje jej zdolność do prowadzenia operacji z użyciem sił powietrznych i morskich, broni dalekiego zasięgu lub broni nuklearnej przeciwko Szwecji. Rosja dysponuje też siłami specjalnymi - pisze szwedzki nadawca, powołując się na źródła z krajowej komisji, które współpracowały przy tworzeniu raportu.

- Ogólny pogląd w przygotowaniach był taki, że teraz to jest pilne. Mamy nadzieję, że w związku z tym ten raport wyśle również sygnały do ​​struktur obrony totalnej, że teraz jest "poważny czas". Czas, żeby wziąć się w garść i zająć pewnymi sprawami - podaje źródło SVT.

Raport przedstawia nową doktrynę szwedzkiej polityki bezpieczeństwa. Przed złożeniem wniosku do NATO punktem wyjścia było budowanie przez Szwecję swojego bezpieczeństwa na deklaracji solidarności z innymi krajami nordyckimi i krajami UE.

- Deklaracja solidarności zostaje teraz zastąpiona oświadczeniem, że "żywotnym interesem bezpieczeństwa narodowego Szwecji jest zapewnienie jej niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej. Dla obrony naszego kraju, naszych obywateli, demokracji, wolności i sposobu życia jesteśmy gotowi użyć sił zbrojnych" - mówi dla SVT dobrze poinformowane źródło.