Szpitale spóźniły się z przygotowaniami do ŚDM. Odwołują planowe zabiegi
• Szpitale mają obowiązek zgłoszenia liczby wolnych łóżek na czas ŚDM. Część placówek spóźniło się z ich organizacją
• Krakowskie szpitale muszą odwoływać planowane operacje
• Wszystkie zabiegi zostaną przesunięte na inny termin
• Tylko w jednym szpitalu odwołano niemal 50 zabiegów
• Sprawa ma także związek z deficytem krwi
• Ministerstwo Zdrowia zaplanowało szereg imprez promujących krwiodawstwo
- Mamy informację, że szpitale zmniejszają planowane liczby zabiegów na czas Światowych Dni Młodzieży. Są one przesuwane na później lub ich termin jest przyspieszany. Szpitale przede wszystkim muszą być dyspozycyjne, jeśli chodzi o bazę łóżek dla chorych – mówi w nieoficjalnej rozmowie z Wirtualną Polską pracownik Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie. Dziennie w jednym szpitalu może zostać odwołanych nawet do 50 zabiegów. To nie tylko obowiązek zgłoszenia przez szpitale wolnych łóżek podczas ŚDM, ale także ryzyko, że w trakcie obchodów ŚDM zabraknie krwi. Podczas jednej trudniejszej operacji lekarze mogą zużyć nawet kilka litrów krwi dla jednego pacjenta.
Setki pacjentów odesłanych
Pacjenci, którzy na drugą połowę lipca mieli zaplanowaną operację, muszą liczyć się z jej odwołaniem. - Zmniejszamy liczbę planowych zabiegów i operacji. Przesuwamy te, które mogą poczekać. Staramy się w tej chwili planować je tak, by na czas trwania ŚDM przyjmować tylko ostre przypadki - mówi Wirtualnej Polsce zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala MSW w Krakowie dr Krzysztof Czarnobilski.
W samym tylko Szpitalu MSW zostanie odwołanych około 50 zabiegów, czyli tyle, ile w analogicznym okresie przeprowadzono w ubiegłym roku. 22 z nich to operacje zaplanowane na Oddziale Ortopedycznym, a 12 na Oddziale Chirurgicznym. - Do tego dochodzą jeszcze zabiegi na innych oddziałach takich jak ginekologia - dodaje dr Czarnobilski. Podobnie wygląda sytuacja w innych szpitalach, które nie planują na czas ŚDM żadnych operacji, a część wpisanych już w kalendarz przesuwają na inny termin. Sprawa może dotyczyć ponad stu pacjentów.
Szpital Kliniczny w Krakowie zgłosił gotowość 123 łóżek w wybranych oddziałach szpitalnych. Póki co żadne z nich nie zostały zwolnione kosztem pacjenta z zaplanowanym zabiegiem. - Sprawa przesuwania planowanych zabiegów nie jest u nas jeszcze rozstrzygnięta. Przyglądamy się innym szpitalom i zastanawiamy, czy w okresie ŚDM zmniejszyć ilość przyjęć planowych. Być może będzie to konieczne - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy Szpitala Klinicznego w Krakowie Maria Włodkowska.
"Tu nie da się nic zaplanować"
Krakowskie szpitale na czas obchodów ŚDM stawiają cały personel na nogi - dodatkowi lekarze, pielęgniarki i wolne sale operacyjne. - Zwiększyliśmy obsadę izby przyjęć i pomocy doraźnej. Wstrzymaliśmy także urlopy całej kadry medycznej, będziemy mieli także do dyspozycji wszystkich lekarzy, którzy będą w gotowości do udzielania świadczeń. Zwiększamy też obsadę bloków operacyjnych i anestezjologów - mówi zastępca dyrektora Szpitala MSW w Krakowie. Podobnie będzie działał Szpital Kliniczny, który także odwołał urlopy personelu na wybranych oddziałach. - Zwiększyliśmy dodatkowo obsadę personelu medycznego i pomocniczego. Przygotowujemy także zapasy leków, krwi i materiałów medycznych - dodaje Włodkowska.
Wszystkie te działania związane są z przyjazdem niemal 2 milionów uczestników Światowych Dni Młodzieży. A co z pacjentami, którzy od kilku albo kilkunastu miesięcy czekają na operację? Będą musieli poczekać jeszcze dłużej. Chyba, że będą mieli problem, by na nowy, wyznaczony termin, dojechać do placówki. - To prawda, niektórzy pacjenci mają z tym kłopot - przyznaje Czarnobilski.
Ważna jest systematyczność
Centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa zawsze zabezpieczają przypadki nagłe, ale są niejednokrotnie zmuszone do ograniczania wydawania krwi na planowane zabiegi operacyjne i niektóre przypadki niewymagające natychmiastowego przetoczenia. Dodatkowym obciążeniem dla krakowskich szpitali i RCKiK będą właśnie Światowe Dni Młodzieży.
Tylko w ciągu jednego roku w Polsce przetacza się 1,7 mln litrów krwi. To wciąż o 30 proc. mniej transfuzji niż w krajach „starej” Unii Europejskiej. Ministerstwo Zdrowia na czerwiec zaplanowało wiele imprez promujących oddawanie krwi. W miasta wyjechały dodatkowe krwiobusy, na placach stanęły namioty z hasłem „Twoja krew, moje życie”, a niektóre województwa biją rekordy w ilości oddanej honorowo krwi.
Dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie Jolanta Zatorska studzi jednak emocje. - Skomasowanie depozytu w liczbie przekraczającej przeciętne miesięczne zużycie krwi spowoduje zniszczenie jej, jeśli nie będzie na nią zapotrzebowania. Tu występuje taka sama groźba jej zmarnowania, jak i jej niedoboru - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską. Dodaje, że w przypadku oddawania krwi ważna jest systematyczność. - Akcyjność niewiele nam pomoże. Krew pobrana dziś nie jest od razu gotowa do wydania. Musi przejść swój proces dopuszczenia do użytku klinicznego. Wbrew pozorom to bardzo złożony problem - zaznacza.
Ważność czerwonej krwinki to 42 dni. Po tym czasie krew jest niezdatna do medycznego użycia. - Krew pobrana dzisiaj będzie zwolniona do wydania najwcześniej po 48 godzinach. Deponowanie już dziś koncentratu krwinki czerwonej, który miałby zabezpieczyć Światowe Dni Młodzieży jest niemożliwe. Ewentualny depozyt krwi gotowy na ŚDM możemy tworzyć po 10 lipca - zaznacza dyrektor RCKiK w Krakowie Jolanta Zatorska.
Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że Regionalne Centra Krwiodawstwa ściśle ze sobą współpracują. Jednak w przypadku dużej liczby wypadków podczas tak dużej imprezy nawet współpraca może nie być wystarczającym źródłem krwi.
Obcokrajowcy, którzy odwiedzą Polskę podczas Światowych Dni Młodzieży, w krytycznej sytuacji nie będą mogli wesprzeć centrów krwiodawstwa, a przede wszystkim tych, których życie jest zagrożone. Według obowiązującego prawa, krew mogą oddać tylko ci, który posiadają nr PESEL oraz biegle mówią i czytają w języku polskim.