Szpital covidowy w Poznaniu. Chorymi opiekują się strażacy
W szpitalu tymczasowym w Poznaniu brakuje lekarzy. Sytuacja kadrowa jest tak dramatyczna, że wojewoda skierował do opieki nad chorymi strażaków z innych wielkopolskich miast, m.in. z Gniezna, Kalisza i Krotoszyna.
Jak podaje "Fakt", w ostatnich dniach w poznańskim szpitalu tymczasowym zwiększono bazę łóżek szpitalnych. W siedzibie Międzynarodowych Targów Poznańskich uruchomiono 2 nowe 28-łóżkowe moduły. Dziennie trafia tam dwukrotnie więcej pacjentów, niż jest wypisywanych. Baza łóżkowa zapełnia się błyskawicznie, jednak brakuje personelu. Każdy moduł powinien być obsługiwany przez 12 lekarzy oraz pielęgniarki.
Obecnie poznański szpital tymczasowy dysponuje bazą 234 łóżek, z których zajętych jest ok. 190. W poniedziałek wolne były tylko 3 respiratory.
Zobacz także: Druzgocący sondaż dla PiS ws. Mejzy. Czarnecki komentuje
Strażacy w szpitalu covidowym
Wojewoda wielkopolski Michał Zieliński oddelegował do szpitala tymczasowego 25 strażaków z regionu. Posiadają oni uprawnienia ratowników medycznych. Strażacy przyjechali do szpitala covidowego m.in. z Gniezna, Kalisza, Piły, Rawicza, Kępna i Krotoszyna.
Dyrektorzy szpitali apelują do lekarzy, by zgłaszali się do pracy w szpitalu covidowym. Przy małej liczbie chętnych wojewodowie mogą wydać nakazy.
Źródło: "Fakt"