Dokładnie w trzecią rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Zgromadzenie Ogólne ONZ omówiło dwie kluczowe rezolucje pokojowe. Pierwszy projekt, zgłoszony przez Kijów i jego europejskich sojuszników, wzywa do deeskalacji sytuacji, przerwania działań zbrojnych oraz pokojowego rozwiązania zgodnego z Kartą Narodów Zjednoczonych i prawem międzynarodowym.
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, drugi, krótki projekt amerykański, składający się zaledwie z trzech akapitów, ubolewa z powodu śmierci ludzi podczas "rosyjsko-ukraińskiego konfliktu" i przypomina, że "zasadniczym celem ONZ jest utrzymywanie pokoju i bezpieczeństwa na świecie oraz pokojowe rozwiązywanie sporów". Apeluje też o "szybkie zakończenie konfliktu" i "trwały pokój miedzy Ukrainą i Rosją".
Projekt rezolucji nie nazywa agresora w konflikcie, nie wspomina o integralności terytorialnej Ukrainy. Rezolucję chwalił ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia jako "krok w dobrym kierunku".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polowanie na żołnierzy Putina. Moment zasadzki na konwój Rosjan
Sikorski krytykuje Rosję
- Widzieliśmy tradycyjny popis buty propagandy, kłamstw i hipokryzji w wykonaniu ambasadora Federacji Rosyjskiej, któremu tradycyjnie przypomniałem, że Ukraina jest członkiem ONZ-u wiele dekad dłużej niż Federacja Rosyjska i ma dłuższą historię, którą Rosja przy pomocy jeszcze carskiej, a potem komunistycznej propagandy próbuje po prostu ukraść - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Radosław Sikorski.
Wcześniej podczas wystąpienia przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ również skrytykował rosyjskiego dyplomatę.
- Panie i panowie, właśnie słyszeliśmy kolejne wystąpienie ambasadora rosyjskiego, które składało się z kłamstw, propagandy i hipokryzji. Odnosił się do Ukrainy jako projektu. Ukraina nie jest projektem. Ukraina jest krajem, który ma historię dłuższą niż Rosja. Ukraina jest członkiem tego ciała, dużo dłużej niż Federacja Rosyjska. Ukraina ma historię, język i tożsamość. Oraz ma aspiracje, własne aspiracje. Ma granice potwierdzone wielokrotnie przez traktaty, także przez Federację Rosyjską. Misją tego ciała, od jego założenia, była dekolonizacja, a nie kolonizacja. Społeczność międzynarodowa nie może pochwalać agresji, ponieważ przemoc rodzi obojętność - wyliczał Sikorski. Podkreślił, że "podstawowe fakty się nie zmieniły".
- Rosja najechała na suwerenny kraj. Pogwałcając jego prawa do istnienia i samostanowienia w czasie wojny. Siły rosyjskie zabiły tysiące ludzi, bombardowały, jak leci zarówno cele wojskowe, jak i cywilne, domy, szpitale, szkoły, przedszkola- kontynuował minister.