Ekspert o lekarzach, którzy odradzają szczepień: Mają krew na rękach

W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w ciągu ostatniej doby zdiagnozowano ponad 13 tys. nowych zakażeń koronawirusem. O aktualnej sytuacji epidemicznej w Polsce wypowiedział się prof. Krzysztof J. Filipiak. - Jesteśmy jedynym krajem, który aktywnie nie walczy z pandemią. Nie robimy nic. Rządzący zastosowali rozumowanie, że kto ma umrzeć ten umrze, a my tylko będziemy się przyglądać IV fali - powiedział na antenie Radia Zet kardiolog i internista, specjalizujący się w zakresie chorób wewnętrznych.

W ocenie rektora UM im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie konieczne jest wprowadzenie nowych restrykcji. - Wszystkie inne kraje wprowadziły bardzo istotne obostrzenia, a u nas tych obostrzeń nie ma - tłumaczy, zaznaczając, że codziennie z powodu COVID-19 umiera kilkaset osób.

- Od 2 tygodni codziennie jesteśmy w pierwszej "piątce" [krajów - przyp. red.] jeśli chodzi o liczbę zgonów. To mniej więcej 5-6 tupolewów dziennie. Od początku IV fali rozbito już 70 tupolewów - stwierdził prof. Filipiak.

Zobacz też: Druzgocący sondaż dla PiS ws. Mejzy. Czarnecki komentuje

Specjalista ds. chorób wewnętrznych odniósł się też do programu szczepień. - Jesteśmy w Unii Europejskiej trzeci od końca, po Bułgarii i Rumunii. Też medalowe miejsce. Prosta korelacja. Śmiertelność w IV fali jest odwrotnie proporcjonalna do stopnia wyszczepienia - podkreślił prof. Filipiak

Jak dodał, w przypadku niektórych grupa zawodowych szczepienia powinny być obowiązkowe. - Obowiązkowe szczepienie wprowadzono we Francji, Wielkiej Brytanii, Grecji, Australii czy Nowej Zelandii - krajach, które radzą sobie znakomicie z pandemią i nie mają takiej śmiertelności - ocenił ekspert w Radiu Zet.

Kardiologa zapytano również o lekarzy, którzy nie polecają, a wręcz odradzają swoim pacjentom przyjęcie szczepionki przeciwko koronawirusowi. - Każdy lekarz, który odradza szczepienie, powinien być pozbawiony prawa do wykonywania zawodu. To wyjątkowa nierzetelność, brak wiedzy medycznej, działanie na szkodę zdrowia i życia. Te osoby mają krew na rękach - uważa prof. Krzysztof J. Filipiak.

Źródło: Radio Zet

Przeczytaj również: Zgony z powodu COVID-19. Niedzielski ujawnił zatrważające dane