PolskaSzpieg siedzi, teraz będą szukać źródła przecieku

Szpieg siedzi, teraz będą szukać źródła przecieku

Sejmowa speckomisja zapoznała się z
informacją o zatrzymaniu pod koniec grudnia oficera Wojska
Polskiego działającego na rzecz obcego wywiadu. Członkowie komisji
doradzili prokuraturze wojskowej prowadzącej sprawę wszczęcie
śledztwa ws. przecieku do mediów informacji o zatrzymaniu szpiega.

Informacje o zatrzymaniu agenta członkom komisji ds. służb specjalnych przekazali posłom przedstawiciele Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratury wojskowej.

Przewodniczący speckomisji Konstanty Miodowicz (PO) powiedział dziennikarzom po zakończeniu posiedzenia komisji, że przeciek do którego doszło świadczy m.in. o tym, "iż służby i prokuratura nie panują do końca nad istotną informacją", należy więc wykryć jego sprawców. Podkreślił równocześnie, że przekazane członkom komisji we wtorek informacje "zaspokoiły ich głód wiedzy" na temat zatrzymania agenta.

"Dowiedzieliśmy się, na rzecz jakiego kraju szpiegował, jak się nazywał, ile miał lat, z kim współpracował, jaki typ informacji przekazywał i jakie zagrożenie stwarzało to dla naszego kraju i naszych sojuszników. Było to zagrożenie poważne, przecięcie tej sytuacji jest sukcesem służb specjalnych"- zapewnił Miodowicz.

Dodał, że informacje te na tyle usatysfakcjonowały członków komisji, że powrócą do sprawy dopiero po zamknięciu przez prokuraturę śledztwa, "gdy służby kontrwywiadowcze z pomocą prokuratury będą mogły sformułować wnioski wypływające z tej sytuacji, która zaistniała".

Miodowicz przyznał także, że komisja początkowo była zaskoczona, iż prokuratura w komunikacie dotyczącym zatrzymania agenta nie określiła, kto kierował jego działaniami. Dodał jednak, że po wtorkowym spotkaniu z przedstawicielami prokuratury i ABW (m.in. zastępcą wojskowego prokuratora okręgowego w Warszawie ppłk. Jerzym Kwiecińskim i szefem ABW Andrzejem Barcikowskim) członkowie komisji upewnili się, że "ci, którzy zajmują się tą sprawą, wiedzą, co robią, i w stosownym czasie nastąpi kolejne odkrycie informacji".

Szef ABW Andrzej Barcikowski ujawnił po spotkaniu z członkami speckomisji, że "czynności zmierzające do wykrycia działalności agenta i zatrzymania go" trwały przez wiele miesięcy. Zapewnił także, że jeśli doszło do przecieku - a jak podkreślił - "są pewne świadectwa, że tak" - nastąpiło to dopiero po zatrzymaniu podejrzanego. Ocenił też, że szkodliwość tego przecieku jest ograniczona.

Oficer Wojska Polskiego został zatrzymany 29 grudnia ubiegłego roku przez funkcjonariuszy ABW. Dzień później aresztowano go pod zarzutem działalności na rzecz obcego wywiadu. Sprawę zdemaskowania szpiega ujawniono wtedy, gdy dowiedzieli się o niej dziennikarze. Nie podano jednak żadnych szczegółów. Według nieoficjalnych informacji dziennikarzy był to szpieg rosyjskiego wywiadu.

Ppłk Jerzy Kwieciński pytany wówczas, czy toczy się jakieś postępowanie w sprawie przecieku informacji o zatrzymaniu szpiega do mediów, powiedział jedynie, że w każdym śledztwie mogą być "poboczne wątki".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)