Szpiedzy rosyjscy w polskich social mediach. Biernacki: Ta aktywność jest bardzo duża
Niemiecki dziennik "Bild" alarmuje, że na terenie Niemiec działać może od 200 do nawet 2000 rosyjskich szpiegów. Kilka dni temu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w Polsce hiszpańskiego dziennikarza, który podejrzewany jest o szpiegostwo na rzecz Rosji. Jak wielka może być rosyjska siatka szpiegowska w Europie i w Polsce? - Ta aktywność jest bardzo duża. Niektóre niepokoje w Polsce w ostatnich latach również były wywoływane przez służby rosyjskie. Ja chce zwrócić jeszcze uwagę na Ukrainę, na funkcjonariuszy SBU, tamtejszych służb bezpieczeństwa. Podejrzewano, że SBU była zinfiltrowana przez Rosjan. Okazało się, że jej szefowie potrafili tak ją przekształcić, że to jest główny punkt obrony Ukrainy - powiedział Marek Biernacki, były szef MSWiA i Koordynator ds. Służb Specjalnych, który był gościem specjalnego programu WP. Minister Biernacki rozwinął w dalszej części wypowiedzi temat działania służb rosyjskich w Polsce. - Agentura rosyjska w Polsce działa przez działania agentury wpływu. Było widać w pewnym momencie nawet, że na początku agresji Rosjan na Ukrainę, była w Polsce próba zdyskredytowania Ukraińców, ale polskie społeczeństwo tak zareagowało, że te wszystkie ruchy się schowały. One pojawią się za jakiś czas - stwierdził gość specjalnego programu WP. Minister zapytany został także o działania dezinformacyjne w mediach społecznościowych dotyczące wojny w Ukrainie. - Rosjanie zawsze skutecznie działali w zakresie mediów, ale akurat sfera mediów społecznościowych działa na korzyść Ukraińców. Tam bardzo zdecydowanie widać działanie zwykłych obywateli, nie mówiąc już o hakerach, którzy skutecznie walczą z reżimem Putina. W Polsce była widoczna duża aktywność na początki inwazji, która została przytłumiona przez spontaniczność Polaków i ich ocenę co do tej agresji. Musimy być czujni - powiedział na koniec Marek Biernacki.