Trwa ładowanie...
dy9ab1t
"Szokujące wyniki z Łodzi". Ksiądz wzburzony informacją ze szkół

"Szokujące wyniki z Łodzi". Ksiądz wzburzony informacją ze szkół

Sprawa ks. Andrzeja Dymera wciąż budzi wiele emocji. Jak w programie WP "Newsroom" zauważył ks. Andrzej Kobyliński, mimo setek duchownych w Archidiecezji Szczecińskiej, nikt nie zareagował na sygnały dotyczące pedofilii. - Nikt nie pisnął ani słowem, gdy chodzi o powszechnie znane preferencje seksualne ks. Dymera i oskarżeń, które się pod jego adresem pojawiały. Mamy jakieś totalne zblatowanie kręgów kościelnych, mamy połączenie tych kręgów z politykami i ludźmi mediów. To znaczny, mamy jakąś lokalną szczecińską sitwę, która bezkarnie funkcjonuje przez dziesięciolecia - podkreślił duchowny. W opinii ks. Andrzeja Kobylińskiego w Polsce następuje kryzys wiary, o czym świadczą dane dotyczące nauki religii w Łodzi. - 12 tysięcy dzieci od września wypisało się z religii, a to oznacza, że jeżeli chodzi o szkoły średnie w Łodzi, to na lekcjach religii zostało zaledwie kilkanaście procent dzieci - zaznaczył.

Skoro pojawił się konkretny pomysłRozwiń

Transkrypcja:

Skoro pojawił się konkretny pomysł ojca Gużyńskiego, być może najbardziej fantastyczny, a być może to jest w ogóle pomysł absolutnego powrotu do korzeni, prawda, do Kościoła wiernych, do Kościoła ludzi, do Kościoła oddolnego. Może to jest dobre rozwiązanie. Ksiądz profesor Andrzej Kobyliński, taki oddolny ruch, spotkanie wiernych - zwykły wiernych, żuczków co co niedziela chodzą do kościoła - i propozycja od nich wypływająca, co należy zrobić i jak należy to zrobić? Oczywiście całym sercem kibicuję wszelkim takim inicjatywom. Są one niezwykle potrzebne i rzeczywiście bez takich inicjatyw, bez przebudzenia, tak jak to przed chwilą powiedział ojciec Paweł Gużyński, no będą po prostu zgliszcza. Podejrzewam, że ojciec Paweł mówi do nas teraz z Holandii. No jeśli chcemy wiedzieć, co nas ewentualnie może czekać w Polsce, to wystarczy popatrzeć na gruzy, zgliszcza wielkiego kiedyś, potężnego Kościoła katolickiego w Holandii. Natomiast jeśli pan redaktor pyta właśnie o takie konkretne propozycje, reformy, to ja powiem tak najprościej - z jednej strony dokonują się w wymiarze globalnym bardzo głębokie reformy Kościoła katolickiego, gdy chodzi o papieża Franciszka i Rzym, i czy chcemy tego, czy nie chcemy, konsekwencje tej reformy w najbliższych latach będą do nas docierać; natomiast z drugiej trzeba te reformy rzymskie wesprzeć naszą lokalną inicjatywą, a jak będzie to trudno, to nam pokazuje oczywiście w ostatnich dniach dramatyczna, skandaliczna historia księdza Dymera w Szczecinie. Zauważmy, że ta Archidiecezja to jest około 700 księży i zakonników. To jest kilkuset księży prałatów, infułatów, kanoników, proboszczów, profesorów seminarium, dyrektorów kurialnych - to jest bardzo potężny Wydział Teologiczny w Szczecinie. To jest bodajże ponad 40 etatów, czyli profesorów doktorów. No to jest armia aparatu kościelnego i proszę zauważyć, że z tego aparatu kościelnego na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat nikt nie pisnął ani słowem, gdy chodzi o sprawę pedofilii czy powszechnie znanych preferencji seksualnych księdza Dymera i oskarżeń, które się pod jego adresem pojawiały. To znaczy mamy jakieś kompletne zblatowanie wielu kręgów kościelnych, mamy później połączenie tych kręgów kościelnych z politykami, z ludźmi mediów, z ludźmi nauki. To znaczy mamy jakąś lokalną, szczecińską sitwę, która bezkarnie funkcjonuje przez dziesięciolecia. I teraz żeby tę twardą skałę rozbić, to oczywiście potrzeba ogromnego wysiłku duchowego, intelektualnego i być może taka inicjatywa, o której mówił przed chwilą ojciec Paweł Gużyński, jest jedną z wielu koniecznych recept, które trzeba teraz zealizować. Ale być może wreszcie dojrzeliśmy, my jako społeczeństwo, jako Kościół powszechny, my jako wierni, po prostu wszyscy, wspólnota Kościoła katolickiego do tego, by próbować jednak to reformować. Coraz częściej o tym dyskutujemy, coraz częściej o tym mówimy, coraz częściej dyskutuje się o tym przy polskich stołach, więc być może, mam taką głęboką nadzieję... Tylko, tak, mam takie jedno dopowiedzenie - oczywiście przy stołach, w rodzinach o tym coraz częściej mówimy, mamy z ostatnich dni szokujące dane, gdy chodzi o Łódź - 12 tysięcy dzieci od września wypisało się z religii. To znaczy, że gdy chodzi o szkoły średnie w łodzi, zostało na lekcjach religii bodajże kilkanaście procent. Ale dodam jeszcze jedną rzecz, czyli o tym mówimy w naszych rodzinach, ale mija już kilka dni od śmierci księdza Dymera, żaden z polskich biskupów, a mamy ich 140, przed kamerami nie raczył powiedzieć od siebie dwóch, trzech prostych słów. To znaczy, że skała, którą trzeba rozbić, jest po prostu twarda.
dy9ab1t
dy9ab1t
Więcej tematów