Szokujące informacje o Polsce w manifeście zamachowca
Zamachowiec z Norwegii Anders Behring Breivik polecał w swoim manifeście kupowanie materiałów na bombę w Polsce. Wśród ponad 1500 stron manifestu Breivik pisze też m.in. o królu Janie III Sobieskim i zalicza Polskę do krajów rasy nordyckiej. Wśród ulubionych polskich partii Breivik wymienia m.in. Prawo i Sprawiedliwość, Samoobronę, Ligę Polskich Rodzin, Obóz Narodowo-Radykalny, Narodowe Odrodzenie Polski i Ligę Obrony Suwerenności.
Swój dokument szaleniec zatytułował "2083-A European Declaration of Independence". Norweg zamieszcza w nim m.in. praktyczne porady, jak powinien uzbroić się prawdziwy wojownik. Według niego, kraje naszego regionu produkują dużo broni i są dobrym rynkiem. Poleca, by się wybrać do Polski na treningi strzeleckie. Swoje pierwsze zamówienie na chemikalia potrzebne do skonstruowania zapalnika bomby złożył u zarejestrowanego on-line dostawcy z Polski.
Sobieski, Miłosz, Prawo i Sprawiedliwość
Wśród innych polskich wątków w manifeście Norwega pojawia się m.in. postać króla Jana III Sobieskiego, opisywanego jako jednego z największych bohaterów Europy. "Jan III Sobieski i Święta Liga skutecznie obronili Europę przed armią ponad 150 tys. muzułmanów podczas bitwy pod Wiedniem" - czytamy.
Dalej Breivik wspomina polską pisarkę Ninę Witoszek, która mieszka teraz w Norwegii. "Witoszek ostrzega, że ludzie, którzy wychowali się w systemie komunistycznym, teraz mogą odczuwać pewnego rodzaju deja vu w Europie Zachodniej. Wolimy bezpieczeństwo ponad wolność. Jest to pierwszy krok do dobrowolnej niewoli " - można przeczytać w manifeście. Pada też nawiązanie do "Umysłu zniewolonego" Miłosza, w którym polski noblista opisywał ketman. Norweg zauważa, że muzułmanie stosują tę metodę, by oszukiwać wyznawców innych religii, choć w skrajnych sytuacjach może być to użyte i przeciw współwyznawcom.
Szaleniec nawołuje też do zniszczenia Unii Europejskiej w takim kształcie, jak jest teraz. Tłumaczy, że Unia zmienia się w ZSRR. Jest też za zablokowaniem imigracji muzułmanów do Europy i izolacji świata islamskiego.
Polski wątek pojawia się we fragmencie poświęconym feminizmowi i przyrostowi naturalnemu. Breivik podkreśla w nim, że w państwach skandynawskich, „krajach dobrobytu, w których jest wysoki wskaźnik feminizmu, a ludzie nie są religijni”, rodzi się dużo więcej dzieci niż w „Katolickiej Polsce, być może najbardziej konserwatywnym, religijnym kraju w Europie”.
W rozdziale poświęconym wyższości rasy nordyckiej Breivik odwołuje się do badań amerykańskiego antropologa Madisona Granta. Ten wśród krajów rasy nordyckiej/germańskiej wymienia także Polskę, Czechy, Słowację, „w dużym stopniu Rosję, Ukrainę i północne obszary Białorusi”.
Breivik miał przeprowadzić na Facebooku rodzaj badań, w których analizował poziom „multikulturowej indoktrynacji” w Europie. Każdemu z krajów przypisał wskaźnik od 0 do 100, gdzie 0 oznacza maksymalny poziom „wyprania mózgów multikulturową propagandą” a 100 – minimalny. Za najmniej zindoktrynowane kraje uznał Słowenię i Słowację(wskaźnik 90), najbardziej zaś – Niemcy (1), Szwecję (6) i Norwegię (8). Polskę określił jako mało zindoktrynowaną – nasz kraj uzyskał 70 punktów.
Częścią manifestu jest lista europejskich partii, z którymi Breivik sympatyzował. Na liście zdecydował się zamieścić m.in. partie „konserwatywne, chrześcijańskie”, „konserwatywne pod względem kulturalnym”, nastawione przeciwko imigrantom itd. Wśród polskich partii i organizacji wymienia: Prawo i Sprawiedliwość, Samoobronę, Ligę Polskich Rodzin, Obóz Narodowo-Radykalny, Narodowe Odrodzenie Polski i Ligę Obrony Suwerenności.
CBŚ i ABW sprawdzały polski wątek
CBŚ i ABW sprawdzały polski wątek, który pojawił się w manifeście 32-letniego Andersa Behring Breivika, podejrzanego o dokonanie piątkowych zamachów terrorystycznych w Oslo i na wyspie Utoya. Chodzi o sprzedaż chemikaliów, które miały posłużyć do produkcji bomby.
"Manifest 2083", który Breivik zamieścił w internecie, jest m.in. zapisem jego przygotowań do zamachów, w których zginęły co najmniej 93 osoby. Wynika z niego m.in., że swoje pierwsze zamówienie na chemikalia potrzebne do skonstruowania zapalnika bomby złożył u zarejestrowanego on-line dostawcy z Polski.
Centralne Biuro Śledcze i ABW zdementowały doniesienia o tym, że w Polsce zatrzymano właściciela firmy internetowej handlującej chemikaliami w związku z zamachami w Norwegii. - Nikt nie został w tej sprawie zatrzymany, ani nie zostały postawione zarzuty - mówi Wirtualnej Polsce Małgorzata Klaus, rzecznika wrocławskiej Prokuratury Okręgowej. - Dokonane w Polsce zakupy nie miały krytycznego znaczenia dla zamachu w Norwegii. Zamachowiec kupował chemikalia w całej Unii Europejskiej. Te produkty nie są zabronione, można je normalnie kupić - informuje ABW.