PolskaSzokująca wystawa z prezydentem Komorowskim

Szokująca wystawa z prezydentem Komorowskim

Fotomontaże nagich ciał z głowami znanych postaci światowej i polskiej polityki umieścił na wystawie jako swoje dzieła sztuki polski artysta z Niemiec.

Szokująca wystawa z prezydentem Komorowskim
Źródło zdjęć: © Polska Głos Wielkopolski

28.06.2011 | aktual.: 29.06.2011 10:26

Prezentujący swoją męskość Bronisław Komorowski patrzy na nieodzianego Władimira Putina, niedaleko muskuły pręży nagi Barack Obama, a z plakatu spogląda - także pozbawiona odzieży - Angela Merkel. Takie rzeczy tylko w Galerii Sztuki Nowoczesnej "Baszta" w Zbąszyniu - na trwającej od 18 czerwca wystawie "Kleider machen Leute".

- Chodziło mi głównie o "rozbrojenie" ikony politycznej i zdegradowanie jej do zwykłego obywatela - tłumaczy autor, mieszkający w Niemczech Polak Paweł Rascheja. Do "uzupełnienia" twarzy polityków wykorzystał fragmenty zdjęć różnych ciał znalezione w internecie. Reakcję widzów na wernisażu opisuje jako "bardzo różną". - Od oburzenia "to pornografia!" do zainteresowania i dłuższych dyskusji - opisuje Paweł Rascheja.

Artystę zaprosiło Zbąszyńskie Centrum Kultury. Prace wystawiono w zabytkowej baszcie, na terenie parku miejskiego. - O tym, co zobaczymy podczas wystawy, decyduje artysta. Znamy polityków ubranych, w garniturach, w innych strojach i tak naprawdę każdy z nas ma tę wizję, ich w ubraniu. Nagle widzimy ich nago i jesteśmy tym lekko wszyscy przerażeni. Nagość - tym, którzy chcą to zrozumieć - pozwala na chwilę spojrzeć na wielkich polityków, jak na zwykłych ludzi. W końcu każdy z nas ma ciało. Ja nie widzę problemu - mówi dyrektor Zbąszyńskiego Centrum Kultury Katarzyna Kutzmann-Solarek.

Niektórzy uczestnicy wernisażu nie kryją oburzenia. - Według mnie tytuł zupełnie nie nawiązywał do charakteru wystawy. To co pokazano, trudno uznać za przejaw jakiejś sztuki, po prostu zwykła nagość, nic więcej. Na zaproszeniu nie było żadnego zastrzeżenia, by nie przychodzić z dziećmi, które też pojawiły się na wystawie - mówi Marian Andrzejak ze Zbąszynia, znawca lokalnej historii, przed laty działacz PTTK i opiekun izby pamięci. - Osobiście pilnowałam, żeby dzieci nie wchodziły - zarzeka się Katarzyna Kutzmann-Solarek.

- Większość moich prac jest politycznie naładowana, staram się często demaskować mechanizmy rządzące światem. Nie planowałem wywołać skandalu. Nie uważam tych prac za skandaliczne. Może lekko kontrowersyjne - mówi Rascheja.

Po pytaniu gazety o stanowisko w kwestii "lekko kontrowersyjnego" fotomontażu, sprawą zainteresowała się Kancelaria Prezydenta RP. Według art. 135 kodeksu karnego publiczne znieważenie Prezydenta RP jest karalne.

Czytaj także w wydaniu internetowym: zbaszyn.naszemiasto.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)