Sznur aut na drodze. Rosjanie uciekają przed Ukraińcami
Rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych oświadczyło, że sytuację w obwodzie kurskim klasyfikuje się jako stan nadzwyczajny na szczeblu federalnym. Ludzie nadal w pośpiechu opuszczają miasto Lgow, do którego zbliżają się siły ukraińskie. Mimo to władze twierdzą, że "nie ma potrzeby ewakuacji".
Według kierownictwa rejonu Siergieja Korostelewa, sytuacja "wciąż jest napięta, ale pod kontrolą".
Rosja zaatakowana. Mieszkańcy uciekają
Urzędnik zalecił mieszkańcom, aby "podczas nalotu nie wychodzili z domu lub, jeśli to konieczne, zabrali ze sobą dokument tożsamości". Jednocześnie władze powiatu - na wniosek - są gotowe ewakuować dzieci z regionu i osoby niepełnosprawne.
Jak podaje agencja Agenstwo.Novosti, jednostki ukraińskie znajdują się w odległości zaledwie 10 km od miasta, z którego od wczoraj na własną rękę uciekają Rosjanie.
Korki na drogach wyjazdowych z miasta
Lgow położony jest pomiędzy Rylskiem a Kurskiem. W pobliżu znajduje się także Kurska Elektrownia Jądrowa. Miasto liczy ok. 17 tys. mieszkańców. Ci nie słuchają uspokajających komunikatów władz i ewakuują się z miasta na własną rękę. W lokalnych mediach opublikowano film przedstawiający sznur samochodów na jeden z dróg wyjazdowych z miasta.
Atak na obwód kurski w Rosji rozpoczął się we wtorek o godz. 3 rano. Według stanu na godz. 9 w piątek, Siły Zbrojne Ukrainy zajęły już blisko 400 km kwadratowych terytorium.
Federalny stan nadzwyczajny
Rządowa komisja ds. sytuacji nadzwyczajnych omówiła w piątek sytuację w obwodzie kurskim w związku z atakiem sił ukraińskich. Wprowadzono tam "federalny stopień reagowania".
P.o. gubernatora obwodu Aleksiej Smirnow powiedział, że sytuacja operacyjna w regionie jest trudna, a władze podejmą dodatkowe działania, by ewakuować ludność z zagrożonych terenów.
Według rosyjskiego ministerstwa obrony siły rosyjskie nadal odpierają ukraińskie próby wdarcia się głębiej do obwodu kurskiego.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski