Szmajdziński: wyraziłem tylko swój osobisty pogląd
Minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński
wyjaśnił we Wrocławiu, że mówiąc w wywiadzie dla "Gazety
Wyborczej" o terminie ewentualnego wycofania polskich żołnierzy z
Iraku, przedstawił swój osobisty pogląd. Podkreślił, że gazeta
napisała więcej niż powiedział.
04.10.2004 | aktual.: 04.10.2004 15:46
"Gazeta Wyborcza" opublikowała w poniedziałek wywiad z Jerzym Szmajdzińskim, w którym wyraził on opinię, że graniczną datą wycofania polskiego kontyngentu powinien być koniec 2005 roku - data wygaśnięcia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1546.
Dla moich współpracowników, czyli premiera i prezydenta, te poglądy nie są niczym nowym. O sytuacji w Iraku rozmawiamy stale, bo jest to najtrudniejsza misja polskich żołnierzy - powiedział podczas konferencji prasowej we Wrocławiu Szmajdziński.
Na pierwszej stronie gazety znalazło się sformułowanie "bez względu na sytuację wyjeżdżamy z Iraku w grudniu 2005 r." - to jest o jedno zdanie za dużo, którego w tym wywiadzie nie ma - dodał Szmajdziński.
Minister powiedział, że ważną cezurą czasową dla wycofania wojsk jest data, kiedy minie ważność mandatu dla sił stabilizacyjnych, co określiła Rada Bezpieczeństwa ONZ. Szef MON uważa, że Irak za 15 miesięcy, kiedy będzie po wyborach parlamentarnych, będzie miał legalne, umocowane wyborami władze, będzie miał konstytucję oraz 80-tysięczną zawodową armię.
Wierzę, że sytuacja w Iraku będzie się stabilizować, że realizowany będzie pozytywny scenariusz przemian. Dlatego uważam, że zamiar dotyczący naszej obecności w Iraku powinien być znany polskiej opinii publicznej, społeczeństwu irackiemu, naszym sojusznikom. Powinien być znany i moim podwładnym, żeby wiedzieli do czego i w jakim czasie mają się przygotowywać - zaznaczył Jerzy Szmajdziński.
Minister przyznał, że o swoim poglądzie na obecność polskich żołnierzy w Iraku rozmawiał z partnerami zagranicznymi.
Oczywiście, że o różnych elementach tego, co zostało dzisiaj upublicznione rozmawiałem z (sekretarzem obrony USA) Donaldem Rumsfeldem i (brytyjskim ministrem obrony) Goeffem Hoonem, jeżeli mówić o ministrach państw, które ponoszą główny ciężar odpowiedzialności za misję stabilizacyjną. A także rozmawiałem z tymi członkami rządu, których ta sprawa najbardziej interesuje - powiedział szef MON.
Szmajdziński uczestniczył we Wrocławiu w rozpoczęciu roku akademickiego w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych oraz konferencji naukowej dotyczącej profesjonalizacji polskiej armii.
Nie będzie żadnego komentarza wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem w Iraku do wypowiedzi szefa MON. Rzecznik dywizji ppłk Artur Domański powiedział w poniedziałek polskim dziennikarzom w obozie Babilon, że nikt nie będzie komentował słów szefa własnego resortu. Dodał, że ewentualna decyzja i tak nie dotyczyłaby obecnej zmiany, która wraca do kraju w styczniu 2005 r.