Szmajdziński: składanie wniosków do TK to obowiązek opozycji
Opozycja powinna, jeśli uważa, że prawo stanowione narusza podstawowe prawa i wolności obywatelskie, być tą siłą, która zajmuje Trybunał Konstytucyjny badaniem zgodności tych ustaw - powiedział szef Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Jerzy Szmajdziński.
Czy jedynym pomysłem na istnienie w polityce dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej to jest składanie wniosków do Trybunału Konstytucyjnego w związku z ustawami przyjętymi głosami koalicji?
- No nie, to nie jest jedyny sposób, ale sposób w największym stopniu zgodny ze spełnianiem funkcji opozycji. Zrobiła się to nasza specjalność w tej kadencji Sejmu, ale też rządząca większość daje nam niemalże na każdym posiedzeniu Sejmu podstawę do tego, żeby występować w którejś z ustaw do Trybunału.
A czy był pan zaskoczony, kiedy dowiedział się, że Samoobrona przygotowuje propozycje zmian w ustawie o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym i o byłych, nazwijmy to ogólnie, Wojskowych Służbach Informacyjnych?
- Nie, nie byłem zaskoczony, ponieważ cynizm w polityce w wykonaniu Andrzeja Leppera i jego ugrupowania, czy LPR-u, to coś, co jest każdego dnia obecne. Bo to jest cyniczne – dwa tygodnie wcześniej, kiedy my wszystkie argumenty przedstawiamy przed głosowaniem, nie słucha się, nie weryfikuje, nie zasięga opinii ekspertów, a po głosowaniu (przepraszam za słowo) udaje się wariata i wychodzi się z inicjatywami po to tylko, żeby ciągle być w grze, żeby ciągle nawet w środowiskach, którym się szkodzi, stawać się czy być ich rzecznikiem, to jest po prostu cyniczne.
Ale były poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej, obecnie wiceszef Klubu Samoobrony, pan Janusz Maksymiuk, mówi, że ludzie zdanie zmieniają, a świat się przez to nie wali.
- No tak, to wydaje sobie tylko świadectwo pan Maksymiuk, bo akurat nie on siedzi najbliżej nas i za każdym razem, kiedy przedstawialiśmy swój pogląd, mówiliśmy:_ Słuchaj, Janusz, przecież to jest ewidentne naruszenie Konstytucji, przecież to jest błąd, przecież tak nie można się zachowywać._ – Co wy tam wiecie? Mamy uzgodnienia z PiS-em. Musimy tak głosować. Tu mamy ściągę i to jest dobrze.
I na koniec, panie pośle, pana komentarz do decyzji wicepremiera, ministra edukacji Romana Giertycha w sprawie matur nie tegorocznych, bo tę decyzję już znamy, ale wszystko wskazuje na to, że i co do ubiegłorocznych matur minister Giertych podjął decyzję.
- To są decyzje i propozycje kompromitujące ideę i istotę tego jednego z najważniejszych egzaminów, egzaminu dojrzałości. Tu niedojrzałością wykazuje się minister edukacji. Gdyby zaproponował w związku z takimi wynikami w szkołach zawodowych, tych profilowanych, które były gorsze niż we wszystkich innych, że we wrześniu zrobimy poprawkę, że damy szansę we wrześniu i zwróciłby się z prośbą do swojego kolegi, ministra szkolnictwa wyższego, żeby przedłużyć okres rekrutacji na studia do 15 października, to by zachował się poważnie i odpowiedzialne.