Sześciolatka ruszyła za kotem. Za okno
Mieszkańcy Ostrowa Wielkopolskiego przeżyli chwile grozy. Na zewnętrznym parapecie okna jednej z kamienic zauważyli dziewczynkę i kota. Natychmiast wezwali ratowników.
Do niezwykle dramatycznej sytuacji doszło w poniedziałek ok. godz. 16 w jednej z kamienic przy ul. Dąbrowskiego w Ostrowie Wielkopolskim. Przechodnie zauważyli na zewnętrznym parapecie małą dziewczynkę i kota.
Nie wiadomo, czy kot należał do dziecka i to postanowiło go ratować, gdy wydostał się z mieszkania, czy też zauważyła zwierzaka na parapecie i postanowiła go pogłaskać. Jedno jest pewne: sytuacja była bardzo niebezpieczna. Nic dziwnego, że przechodnie natychmiast zadzwonili na numer alarmowy, by wezwać pomoc.
Dziecko zostało w domu samo
Na miejsce jako pierwsi dotarli policjanci, którzy z ulgą zauważyli, że dziewczynka wycofała się z zewnętrznego parapetu i bezpiecznie schroniła w domu. Na zewnątrz pozostał jednak kot i w każdej chwili sytuacja mogła znów stać się groźna. Tym bardziej że, jak ustalili funkcjonariusze, dziecko było w domu samo.
Chwilę później przed kamienicą pojawili się strażacy ze skokochronem. Ponieważ dziewczynki nie było na parapecie nie rozłożono go jednak. Podjęto za to decyzję o wyważeniu drzwi do mieszkania.
Do wyważenia drzwi jednak nie doszło. Do domu wróciła bowiem matka - jak się okazało - sześcioletniej dziewczynki. Będzie musiała się wytłumaczyć właściwym służbom, dlaczego pozostawiła dziecko bez opieki.
Źródło: ostrow24.tv