Szef wywiadu wojskowego Izraela: nie mamy szpiega w Pentagonie
Szef izraelskiego wywiadu wojskowego, generał Ahgaron Zeewi zaprzeczył doniesieniom, które ukazały się w amerykańskich mediach, że jego kraj miał szpiega w amerykańskim Ministerstwie Obrony.
Z całą stanowczością zapewniam, że izraelski wywiad nie prowadzi działalności szpiegowskiej w Stanach Zjednoczonych - oświadczył generał w wywiadzie dla izraelskiego radia. - Na pewno okaże się, że chodzi tu o jakąś wewnętrzną aferę w USA - dodał.
Generał Zeewi jest pierwszym przedstawicielem władz Izraela, który publicznie zdementował wszelkie doniesienia w sprawie szpiegostwa. Do tej pory zaprzeczenia nadchodziły od osób, które chciały zachować anonimowość.
Według informacji, które ukazały się w amerykańskich mediach, urzędnik Pentagonu, Larry Franklin, miał przekazać przedstawicielowi ambasady Izraela w Waszyngtonie poufne materiały dotyczące polityki Białego Domu wobec Iranu za pośrednictwem American-Israel Public Committee Action - proizraelskiego lobby w USA.
Były zastępca szefa izraelskiego kontrwywiadu Szin Bet, obecnie minister bez teki w rządzie Ariela Szarona, Gideon Ezra, oświadczył, że jest przekonany, iż żaden przedstawiciel izraelskiego rządu nie naruszył ścisłych przepisów, które obowiązują od czasu afery Jonathana Pollarda.
Według tych instrukcji przedstawiciele Izraela w żadnym wypadku nie mogą przyjąć ani prosić o poufne informacje amerykańskiego rządu - powiedział Ezra.
Jest to aluzja do Jonathana Pollarda, cywilnego analityka wywiadu marynarki wojennej USA, który 1987 roku został skazany na dożywotnie więzienie za szpiegostwo na rzecz Izraela. Pollard został zatrzymany, kiedy szukał schronienia w ambasadzie Izraela w USA.
Od czasu afery Pollarda Izrael zobowiązał się do zaprzestania działalności szpiegowskiej w Stanach Zjednoczonych.