Szef węgierskiej dyplomacji: nie zawetujemy sankcji przeciw Rosji
- Węgry reprezentują wspólne unijne stanowisko i nie zawetują sankcji przeciw Rosji, tak samo jak nigdy dotąd tego nie zrobiły – oświadczył w środę szef dyplomacji węgierskiej Peter Szijjarto w nagraniu zamieszczonym na Facebooku.
23.02.2022 | aktual.: 23.02.2022 11:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
- Tak jak do tej pory nigdy nie zawetowaliśmy sankcji wobec Wschodu, tak samo teraz ich nie zawetujemy – stwierdził Szijjarto. Ocenił następnie, że wraz z pogorszeniem się sytuacji w sferze bezpieczeństwa, "trwa kampania dezinformacyjna" i "zachodnie media nie są pod tym względem lepsze niż wschodnie".
Węgry: nie złamiemy jedności europejskiej
- Stanowisko Węgier jest jasne: jak zawsze popieramy suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy i nie złamiemy jedności europejskiej odnośnie do reakcji, tak samo jak nigdy dotąd tego nie zrobiliśmy. Zdecydowaliśmy się też wziąć na cel 27 osób i podmiotów podważających i zagrażających integralności terytorialnej, suwerenności i niepodległości Ukrainy – zapewnił jednocześnie.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell powiedział we wtorek, że 27 państw członkowskich UE jednogłośnie zatwierdziło pakiet sankcji przeciwko Rosji - po decyzji Kremla o uznaniu terytoriów separatystów na wschodzie Ukrainy.
Poinformował, że sankcje polegające na zamrożeniu aktywów i zakazie wydawania wiz będą wymierzone w szczególności w 351 deputowanych rosyjskiej Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu Rosji), którzy zaaprobowali uznanie niepodległości samozwańczych, separatystycznych "republik" w ukraińskim Donbasie, tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej.
Rosja od kilkunastu tygodni eskaluje napięcie na granicy z Ukrainą. W poniedziałek wieczorem Władimir Putin uznał niepodległość dwóch separatystycznych republik ludowych. Prezydent Rosji rozkazał wojsku "utrzymanie pokoju" na wschodzie Ukrainy.
Przywódca Rosji ponownie zabrał głos we wtorek po południu. W przemówieniu wysunął wobec Ukrainy żądania, które - jak stwierdził - "mogłyby pomóc w normalizacji stosunków". Wśród nich wskazał m.in. uznanie Półwyspu Krymskiego za terytorium Rosji, zrezygnowanie z planów wstąpienia do NATO, a także zdemilitaryzowanie całej Ukrainy.
Źródło: PAP