Stało się. Putin podjął decyzję ws. separatystycznych republik
Spełnił się czarny scenariusz ws. Ukrainy. Prezydent Rosji Władimir Putin podjął decyzję o uznaniu niepodległości dwóch separatystycznych republik w Donbasie - Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Ogłosił to podczas telewizyjnego orędzia do narodu.
- Sytuacja w Donbasie nabrała ostrego charakteru - stwierdził Putin. Dlatego też, jak wyjaśnił, postanowił przekazać Rosjanom ważne informacje o powodach decyzji, którą podjął. Dodał, że musi je przedstawić w szerszym kontekście.
- Ukraina to dla nas nie tylko sąsiedni kraj. To integralna część naszej własnej historii, kultury, przestrzeni duchowej. To nasi towarzysze, krewni, w tym nie tylko koledzy, przyjaciele, byli koledzy, ale także krewni, osoby związane z nami więzami krwi, więzami rodzinnymi - mówił Putin w ponad 40-minutowym, dość kuriozalnym, wystąpieniu.
Historia Ukrainy a la Putin
Putin wprost stwierdził, że współczesna Ukraina została stworzona przez "bolszewicką, komunistyczną Rosję". Proces ten rozpoczął się niemal natychmiast po rewolucji 1917 r., a Lenin i jego współpracownicy oderwali od Rosji część jej własnych historycznych terytoriów, by zapewnić sobie poparcie "nacjonalistów".
Zgodnie z zadziwiającym wystąpieniem Putina, "wtedy, w przededniu i po Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, Stalin włączył już do ZSRR i przekazał Ukrainie część ziem należących wcześniej do Polski, Rumunii i Węgier. Jednocześnie, jako rodzaj rekompensaty, obdarzył Polskę częścią pierwotnych terytoriów niemieckich, a w 1954 r. Chruszczow z jakiegoś powodu zabrał Krym Rosji i także przekazał go Ukrainie" - wspominał Putin. - W rzeczywistości tak ukształtowało się terytorium sowieckiej Ukrainy - podsumował.
Zdaniem Putina, autorem i architektem Ukrainy jest Władimir Lenin, można ją nazwać jego imieniem. - W wyniku polityki bolszewickiej powstała sowiecka Ukraina, którą nawet dziś nie bez powodu można nazwać Ukrainą im. Włodzimierza Iljicza Lenina. Jest on jej autorem i architektem. Częścią Ukrainy – powiedział Putin.
- Jeśli Ukraina, stworzona przez bolszewików, chce prawdziwej dekomunizacji, Rosja się na to zgadza - zaznaczył prezydent.
Putin mówił także o współczesnej Ukrainy: o Majdanie, jej proeuropejskich dążeniach i chęci przystąpienia do NATO. Twierdził, że są one w rzeczywistości finansowane przez Zachód i stanowią zagrożenie dla Rosji. - Ukraina, jeśli wejdzie do NATO, posłuży jako trampolina do ataku sojuszu na Rosję - stwierdził Putin.
Ostatecznie poinformował, że zdecydował o podpisaniu dekretu o uznaniu suwerenności dwóch separatystycznych republik: Donbaskiej i Ługańskiej. Chwilę później telewizja Rossija 24 pokazała relację z tej ceremonii.
UE zapowiada sankcje
Przed podpisaniem dekretu Putin rozmawiał z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kancelrzem Niemiec Olafem Scholzem. Poinformował ich, że zamierza podpisać dekret uznający niezależność DNR i ŁNR.
"Kanclerz Scholz potępił rosyjskie plany uznania tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej za niepodległe państwa. Taki ruch byłby wyraźną sprzecznością z porozumieniami mińskimi w sprawie uregulowania konfliktu i jednostronnym złamaniem porozumień przez Rosję" - poinformował w komunikacie po tej rozmowie rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell poinformował, że Bruksela zaproponuje Radzie UE nałożenie sankcji na Rosję w przypadku uznania Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej.
W Donbasie od 2014 roku trwa konflikt między Ukrainą a prorosyjskimi separatystami, wspieranymi nieformalnie przez Rosję.
Od 17 lutego dochodzi do gwałtownej eskalacji konfliktu w Donbasie, gdzie od 2014 roku trwa konflikt między Ukrainą a prorosyjskimi separatystami, wspieranymi nieformalnie przez Rosję. 17 i 18 lutego obie strony konfliktu sygnalizowały, że w rejonie linii kontaktu dochodzi do licznych naruszeń zasad zawieszenia broni.
Fakt gwałtownego zwiększenia się liczby ostrzałów w Donbasie w ostatnich dniach potwierdza specjalna misja OBWE monitorująca sytuację w Donbasie.
W ostatnich dniach USA ostrzegają, że Rosja może stworzyć fałszywy pretekst uzasadniający interwencję na Ukrainę. Takim pretekstem mógłby być rzekomy akt agresji Ukrainy wobec rosyjskojęzycznej ludności Donbasu.
DNR i ŁRL nie są pierwszymi terytoriami, których niepodległość Rosja uznała, przejmując nad nimi faktyczną kontrolę. W 2014 roku przez kilka dni "niepodległy" był Krym, zanim weszła w życie umowa między Rosją a Republiką Krymu i miastem wydzielonym Sewastopol o włączeniu Krymu do Rosji jako nowych podmiotów federacji. Sześć lat wcześniej ówczesny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisał dokument uznający niepodległość Abchazji i Osetii Południowej.