Szef partii bije się w piersi: baliśmy się, przepraszamy
Podsumowując kończącą się kadencję sejmu sprawdzamy, za co politycy przepraszają, a za co dziękują.
- Byliśmy zbyt mało ofensywni - przyznaje Grzegorz Napieralski (SLD). - Baliśmy się, że będziemy oskarżani o koalicję z PiS-em, za to przepraszamy - dodaje przewodniczący Sojuszu. Stanisław Wziątek (SLD) przeprasza również za niewiarygodność, jaką wzbudziły odejścia z SLD niektórych polityków.
Jadwiga Wiśniewska (PiS) nie ma za co przepraszać, ale Mariusz Kamiński (PiS) przychodzi jej z pomocą. - Za to że nie udało się odwołać nieudolnych ministrów - mówi poseł.
Stanisław Żelichowski (PSL) przeprasza, że Amerykanie wywołali kryzys, a Polska tego nie przewidziała. A sam PSL? - PSL na pewno popełnił błędy, bo inaczej wzięto by nas żywcem do nieba, ale te błędy były nieduże - mówi przewodniczący KP PSL. Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) przeprasza opozycję za zbyt duże emocje w polityce, a Paweł Olszewski (PO) za bałagan na kolei.
A za co dziękują politycy?
Stanisław Wziątek (SLD) dziękuje konkurencji za mobilizację do działania, bo "nicnierobienie PO i "bylejakrobienie" PiS motywuje do pracy. Stanisław Żelichowski (PSL) dziękuje również Adamowi Hofmanowi (PiS) za skierowanie uwagi na PSL, bo z ostatnich wypowiedzi polityków PiS, Żelichowski wyciąga wniosek, że Jarosław Kaczyński nie wiedziałby za czym głosuje bez Eugeniusza Kłopotka, więc powinien wspierać jego kandydaturę w tych wyborach.
Jadwiga Wiśniewska (PiS) dziękuje polskim przedsiębiorcom za przejście przez kryzys, pomimo, że rząd tego im nie ułatwiał.
Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) mówi krótko: należy podziękować wszystkim, że udało się przetrwać razem te cztery lata.
Reporter: Dominika Leonowicz