Szef niemieckiej dyplomacji skrytykował manewry Anakonda-16. "Skończmy z potrząsaniem szabelką"
Minister spraw zagranicznych RFN skrytykował manewry NATO "Anakonda-16". - Lepszym rozwiązaniem jest postawienie na dialog i współpracę z Rosją - powiedział.
18.06.2016 | aktual.: 18.06.2016 18:50
• Pokaz siły ku przestrodze Rosji • Śmiertelny wypadek podczas Anakondy-16 • Widowiskowy desant wojsk NATO koło Torunia
"Nie powinniśmy teraz podgrzewać atmosfery przez potrząsanie szabelką i wznoszenie wojennych okrzyków. (...) Musimy zważać, żeby nie dostarczać żadnych pretekstów do ożywienia dawnej konfrontacji", oświadczył Frank-Walter Steimeier na łamach niedzielnego wydania tabloidu "Bild".
Przeprowadzone w ostatnich dniach na terytorium Polski manewry "Anakonda-16" zademonstrowały zdolność sojuszu NATO do obrony. Uczestniczyło w nich 31 tys. żołnierzy z 24 państw członkowskich NATO.
Ćwiczono obronę przed zakamuflowanym atakiem ze strony potencjalnego agresora, działającego w sposób przypominający taktykę Rosji przyjętą przez nią podczas zaanektowania Krymu na wiosnę 2014 roku.
Zdaniem szefa niemieckiej dyplomacji: "Myli się ten, kto uważa, że zwiększy bezpieczeństwo uciekając się do symbolicznych parad czołgów na wschodniej granicy (NATO, red.)". Niemieccy obserwatorzy polityczni uznali tę uwagę za niedwuznaczną krytykę manerwów "Anakonda-16".
Wykorzystajmy szansę, jaką daje rozbrojenie
Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier ostrzegł w niedzielnym wydaniu "Bilda" przed ograniczaniem się w polityce wobec Rosji do wojskowego odstraszania i "wymachiwania szabelką". Skrytykował manewry wojskowe na wschodniej flance NATO.
"Nie powinniśmy teraz podgrzewać atmosfery poprzez głośnie wymachiwanie szabelką i wojenne okrzyki" - powiedział Steinmeier w wywiadzie dla "Bild am Sonntag".
"Myli się ten, kto uważa, że zwiększy bezpieczeństwo za pomocą symbolicznych parad czołgów na wschodniej granicy Sojuszu" - zaznaczył szef niemieckiej dyplomacji, dodając, że "byłoby dobrze, gdybyśmy nie dostarczali za darmo pretekstów do odgrzewania dawnych konfrontacji".
Jego zdaniem zgubne byłoby "zawężanie spojrzenia do aspektów militarnych i szukanie zbawienia jedynie w polityce odstraszania". Historia uczy, że oprócz wspólnej woli do obrony musi istnieć gotowość do dialogu i kooperacji - napominał niemiecki polityk.
Steinmeier opowiedział się za podjęciem z Rosją dialogu o korzyściach płynących z rozbrojenia i kontroli zbrojeń dla bezpieczeństwa w Europie. Jak podkreślił, należy włączyć Rosję do "międzynarodowego partnerstwa odpowiedzialności". Wśród zadań partnerstwa obejmującego także Moskwę wymienił niedopuszczenie do powstania irańskiej bomby atomowej, walkę z radykalnym islamem na Bliskim Wschodzie i stabilizację struktur państwowych w Libii.
Ministrowie obrony państw NATO potwierdzili we wtorek decyzję o wzmocnieniu wschodniej flanki i rozmieszczeniu czterech batalionów w Polsce i krajach bałtyckich. Ostateczne decyzje mają zostać ogłoszone na szczycie Sojuszu 8 i 9 lipca w Warszawie. Cztery bataliony trafią do Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.
W piątek zakończyło się 10-dniowe ćwiczenie Anakonda-16. Były to największe manewry wojskowe w Polsce po 1989 r. Wzięło w nich udział ponad 31 tys. żołnierzy z 23 krajów, w tym ok. 12 tys. z Polski. W manewrach uczestniczyło 3 tys. pojazdów, ponad 100 samolotów i śmigłowców oraz 12 okrętów.
"Bild" zamieścił w sobotę na swojej stronie internetowej fragmenty wywiadu, który w całości ukaże się w niedzielnym wydaniu tabloidu.
Andrzej Pawlak, "Deutsche Welle"