Szef MSZ Niemiec o nowych rakietach jądrowych w Europie
Jeżeli wskutek zerwania traktatu USA-Rosja o likwidacji pocisków średniego zasięgu dojdzie do nowej spirali zbrojeń, Niemcy sprzeciwią się instalacji nowych rakiet w Europie - powiedział szef MSZ Niemiec Maas.
O stanowisku szefa niemieckiej dyplomacji pisze w czwartek (27.12.2018) dziennik „Sueddeutsche Zeitung”. „Europa nie może w żadnym wypadku stać się sceną dla debaty o zbrojeniach” – powiedział Maas dzień wcześniej w wywiadzie dla agencji DPA.
„Rozlokowanie nowych rakiet średniego zasięgu spotkałoby się w Niemczech z szerokim oporem” – podkreślił polityk współrządzącej SPD. Jego zdaniem należy rozpocząć dyskusję o „nowej architekturze kontroli zbrojeń”, obejmującej także nowe systemy broni, w tym śmiercionośne roboty.
Trump kontra Putin
W październiku br. prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że wycofa swój kraj z traktatu INF (Układu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu) zawartego przez Amerykę z Rosją w 1987 roku.
Waszyngton zarzuca Moskwie, że budując nowe rakiety narusza od lat traktat INF. Trump wyznaczył Rosji w listopadzie ostateczny trzymiesięczny termin na zmianę polityki zbrojeniowej, który upływa na początku lutego 2019 roku. Prezydent Rosji Władimir Putin obarcza odpowiedzialnością z wyścig zbrojeń USA, wskazując m. in. na tarczę antyrakietową.
Prezydent Polski Andrzej Duda podczas wizyty w Berlinie w październiku wyraził zrozumienie dla stanowiska USA.
Mieszane reakcje w Niemczech
Jak informuje „SZ”, wypowiedź Maasa spotkała się z mieszanymi reakcjami w Niemczech. Deputowany rządzącej w Niemczech CDU Roderich Kiesewetter, ostrzegł przed przedwczesnym, jego zdaniem, zajmowaniem stanowiska w tak delikatnej kwestii. Niemcy ponoszą szczególną odpowiedzialność, dlatego powinny uzgadniać swoje stanowisko z partnerami – zaznaczył. Wykluczanie już teraz możliwości stacjonowania nowej broni „ogranicza pole manewru w negocjacjach” i pomija potrzebę bezpieczeństwa krajów wschodnioweropejskich – cytuje Kiesewettera „SZ”. Stanowisko Maasa poparła natomiast opozycyjna partia Zieloni.
1 stycznia Niemcy obejmą na dwa lata fotel niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ.
INF to umowa zawarta 8 grudnia 1987 w Waszyngtonie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim o całkowitej likwidacji arsenałów rakietowych pocisków balistycznych pośredniego i średniego zasięgu. Traktat zakazuje także produkcji i przechowywania takich rakiet.
Zobacz także: Rosjanie chwalą się udanymi testami rakiety Iskander-M
„SZ” wzywa ministra do większej aktywności
W osobnym komentarzu „SZ” wzywa niemiecki rząd do bardziej aktywnych działań przeciwko groźbie nowych zbrojeń. „Same ostrzeżenia nie wystarczą” – pisze Stefan Braun. „Dlaczego Niemcy nie zaproponują zwołania w Berlinie antyatomowej konferencji? Dlaczego miałyby nie pojechać do stolic krajów UE, by tam zabiegać o poparcie?” – pyta komentator. "Obawy Maasa są uzasadnione, należy jednak wyciągnąć z tych obaw wnioski – w tym przypadku minister spraw zagranicznych musi mieć pomysł i zabiegać o poparcie dla niego".
Jacek Lepiarz Deutsche Welle: